Jak podkreślają twórcy ruchu „Obywatele dla Opola”, ma on skupiać osoby, które działają na rzecz społeczności lokalnych i chciałyby mieć większy wpływ na to, co dzieje się w mieście, a które nie chcą zapisywać się do partii politycznych bądź występować na ich listach.
- Postanowiliśmy razem stworzyć obywatelską listę do rady miasta. Pragniemy, aby znaleźli się na niej opolanie, którzy dzięki swojej wiedzy, doświadczeniu i społecznemu zaangażowaniu wypracują nowe, bezpartyjne oblicze rady miasta – mówi Zbigniew Janowski z SDPP.
- Angażujemy się w ten projekt, ponieważ chcemy, aby w radzie miasta kolejnej kadencji znalazły się osoby, które będą walczyć o interesy mieszkańców terenów włączonych do Opola z początkiem 2017 roku – stwierdza Rafał Kampa, prezes SOS.
- Nie oznacza to, że pogodziliśmy się ze zmianą granic. Zależy nam jednak na tym, aby postulaty ludzi siłą włączonych w granice Opola były bardziej słyszalne. Teraz bowiem jest tak, że władze miasta ignorują pewne głosy płynące z tych terenów, na przykład w kwestii organizacji referendum, w którym ludzie mogliby jednoznacznie określić, czy chcą pozostać w mieście, czy chcą powrotu do dawnej gminy – argumentuje.
Waldemar Hartman, lider opolskiego KOD, podkreśla, że u podstaw powołania ruchu „Obywatele dla Opola” legła chęć ułatwienia społecznikom wstępu do rady miasta. – Ordynacja wyborcza jest skonstruowana tak, że właściwie nie mają szans się tam dostać by działać na rzecz miasta i mieszkańców szerszą skalę. My chcemy to zmienić – tłumaczy.
Twórcy ruchu „Obywatele dla Opola” podkreślają, że liderzy formujących go grup nie zamierzają startować do rady miasta. – Miejsca na listach nie są dla pierwszoplanowych postaci, tylko dla zwykłych ludzi, dla społeczników – podkreślają.
- Na razie nie podajemy konkretnego programu ani nie prezentujemy pierwszych kandydatów do rady miasta. Na to przyjdzie czas, gdy ogłoszony zostanie termin wyborów samorządowych – zaznacza Zbigniew Janowski.
Przedstawiciele KOD i SOS zaznaczają, że powołanie ruchu „Obywatele dla Opola” nie stoi w sprzeczności z Deklaracją Opolską, którą przedstawiciele obu tych grup sygnowali wraz z liderami regionalnych struktur większości partii będących teraz w opozycji.
- Deklaracja Opolska to przede wszystkim idea, pewna wizja państwowości, która nas wszystkich łączy. I w tym temacie nic się nie zmienia. Natomiast podczas podpisywania tego dokumentu nigdzie nie było mowy o tym, że jego sygnatariusze będą wystawiać jedną, wspólną listę – argumentuje Waldemar Hartman z KOD.
Twórcy ruchu „Obywatele dla Opola” odżegnują się też od oficjalnego poparcia dla kandydatury prof. Kazimierza S. Ożoga na prezydenta Opola, który startuje pod szyldem Koalicji Obywatelskiej sformowanej pod szyldem Platformy i Nowoczesnej.
– Owszem, część z nas była na jego konwencji. Ale do czasu prezentacji pełnego programu nie ma mowy o jednoznacznych deklaracjach – stwierdzają.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?