Wyciskanie siódmych potów: ciężka praca, ale i niezły biznes

Redakcja
Napis na ścianie za ćwiczącymi: Zmęczenie jest tylko iluzją.
Napis na ścianie za ćwiczącymi: Zmęczenie jest tylko iluzją. Paweł Stauffer
Polska jest jednym z najbardziej rozwijających się rynków fitness - mówi Paweł Grzywna z Polskiego Związku Pracodawców Fitness. Konkurencja rośnie, a klient na tym... czasem traci.

Polski rynek fitness wart jest obecnie ponad 1,5 mld zł i będzie się wciąż dynamicznie rozwijał. Polacy bowiem - w porównaniu z innymi europejskimi nacjami - poświęcali najmniej czasu uprawianiu fitness i właśnie teraz zaczynają to nadrabiać, więc szturmują kluby i siłownie. Szacuje się, że co roku przybywa około 20% nowych klientów klubów fitness.

W jednym z nowszych klubów w Opolu, gdzie można trenować supermodny teraz cross-fit, co miesiąc przybywa około 10 członków: - Nasza oferta jest bardzo specjalistyczna, to nie zumba ani aerobik, ani też siłownia, gdzie można się "spompować".

Fitness zza oceanu, czyli cross-fit jest bardzo popularny. To praca ciałem nad ciałem, nie tylko ciężary, ale i sama masa człowieka traktowana jest tu jako obciążenie - mówi Mateusz Faliński z crossfitowego klubu.

W Polsce pojawiają się nowe międzynarodowe sieci fitness, w tym całodobowe siłownie oferujące profesjonalne usługi za stosunkowo niskie ceny. - Korzystałem z jednej takiej w Rzeszowie, skąd pochodzę i gdzie pojechałem na wakacje - mówi pan Rafał Bobola z Opola. - Karnet "open", a więc bez limitu czasowego, kosztował 60 złotych, sama siłownia była czynna 24 godziny. Wchodziłem do niej jak na filmach science fiction: przykładałem do czytnika palec. W Opolu trudno znaleźć karnet "open" za cenę niższą niż 100 złotych.

Średnia kwota, jaką przeznacza Polak na karnet fitness, według badań przeprowadzonych przez Polski Związek Pracodawców Fitness to ok. 120 zł.

Dorota Wierzbicka z jednego z opolskich klubów fitness (10 lat na rynku) uważa, że ceny w opolskich klubach nie są wcale wysokie. - Za 50 złotych można kupić karnet na cztery godzinne wejścia w miesiącu - mówi. - Tymczasem wizyta u lekarza prywatnego, która trwa raptem 10-15 minut i to po odstaniu kolejki - to wydatek 100 złotych. Bardziej więc opłaca się ćwiczyć i unikać wizyt u lekarzy.

Klienta przyciąga różnymi sposobami, na przykład właściciele karnetów mają 10-procentową zniżkę w popularnym sklepie sportowym. Agnieszka Hołowacz prowadzi w Opolu jeden z najstarszych klubów fitness: - Kto nie dostosuje oferty i nie zadba o instruktorów, ten może stracić pozycję na rynku - mówi. Klub wprowadza kolejne promocje: np. sierpniowe weekendowe treningi za darmo dla krewnych właścicieli karnetów czy zniżki za przyprowadzenie kolejnego klienta. Są kluby w Opolu, które oferują darmowy karnet komuś, kto namówi koleżankę czy kolegę do wspólnego "wyciskania" czy skakania. Tak jak banki, które premiują swych klientów, jeśli ci przyprowadzą kolejnego.

- Weszliśmy w to tak naprawdę, dzieląc koszty 1 karnetu na dwie osoby - mówi Joanna, 40-latka chodząca ze swoją siostrą na zajęcia z pilatesu.

Koszty, koszty, koszty...

- Teraz klub fitness musi mieć zatrudnionego dobrego menedżera: takiego, który zna się na rzeczy, wychwytuje wszystkie nowinki na rynku - dodaje pani Agnieszka. - Menedżera trzeba dobrze opłacać, podobnie jak instruktorów.

Kluby nawzajem sobie podbierają instruktorów; za nimi zaś idą klienci. - Instruktorzy stanowią o renomie klubu - przyznaje Paweł Grzywna z Polskiego Związku Pracodawców Fitness.

W Opolu dobrzy instruktorzy się cenią, biorą za godzinę od 40 zł. Ci bardziej renomowani, posiadający np. w swoim dossier nie tylko komplet dyplomów ze szkoleń, ale tytuły mistrzowskie różnych zawodów fitness, kulturystycznych czy sportów walki - biorą za godzinę pracy ponad 100 zł.

- Szkolenia są wielostopniowe i te naprawdę liczące się w branży potrafią kosztować nawet 10-15 tysięcy złotych - dodaje Hołowacz. - Instruktorowi, na którym klubowi zależy, takie szkolenie się po prostu opłaca.
Licencja crossfitowa to zaś wydatek około 1000 dolarów.
Jest też druga strona medalu - wiele stopni instruktorskich można zrobić po... szkoleniach internetowych za kilkaset złotych, zgłaszają się na nie osoby raczej przypadkowe.

Tymczasem źle wykształcony trener fitness może bardziej zaszkodzić niż pomóc ćwiczącym.

- I wtedy ćwiczący nie zyskuje, ale traci. Zamiast wysportowanej sylwetki i dobrej kondycji uskarża się na urazy stawów, naderwane mięśnie... - mówi Faliński.

Paweł Grzywna kalkuluje, że utworzenie średniej wielkości fitnessu to wydatek około 1 mln złotych. - To koszty związane nie tylko z zakupem profesjonalnego sprzętu, ale i z wyposażeniem lokalu w wentylację, klimatyzację, sprzęt nagłaśniający, wreszcie sanitariaty z prysznicami, o saunie nie wspomnę. Takiego standardu oczekują bowiem teraz klienci.
Grzywna dodaje też, że koszty utrzymania klubu fitness są wysokie, to nie tylko kwestia opłat za media czy płac dla instruktorów oraz pozostałego personelu: - W grę wchodzą też opłaty typu ZAiKS czy abonament telewizyjny. Udało się nam wynegocjować z ZAiKS-em, że stawka opłat za takie powierzchnie jak korytarze są zerowe… - mówi Grzywna.

Teraz PZPF lobbuje za obniżeniem stawek VAT dla klubów fitness (obecnie obowiązuje standardowe 23%). Uzasadnienie jest proste: działalność klubów to nic innego jak "krzewienie kultury fizycznej", wspieranie postaw prozdrowotnych społeczeństwa: - Klient klubu fitness to mniej uciążliwy dla państwa podatnik. Zdrowszy, a więc i nie korzystający z kosztownej dla budżetu służby zdrowia - wyjaśnia Grzywna. Jednocześnie dodaje, że zmniejszenie opłat, niekoniecznie wpłyną na obniżkę opłat, jakie ponoszą klienci klubów. - Nie wykluczam, że właściciele klubów zechcą z tego tytułu inwestować albo po prostu zwiększyć swój zysk - mówi Grzywna.

Tymczasem właśnie opłaty za karnety są - wedle raportu - jedną z barier dla Polaków, którzy chcieliby korzystać z usługi klubów fitness.

Chcieliby - ale ich nie stać. Tak jak nie stać na wyjście do kina, teatru, kupno książki. Być może sytuację w Opolu poprawi fakt, że niektóre kluby decydują się sprzedawać ofertę w ramach karty "Opolska Rodzina".

Jednak wedle Magdaleny Skłodowskiej z jednej ze zdobywających rynek wielkich sieci, takie pojedyncze i doraźne rozwiązania to za mało: - Rynek ma ogromny potencjał . Brakuje nowoczesnych sieci, które przyciągnęłyby znacznie więcej Polaków jakością, ale i niższą ceną usług - mówi.

Według niej w miastach małych i średnich (a więc Opole, Kędzierzyn-Koźle czy Nysa) wciąż nie ma dużego wyboru klubów fitness, a te istniejące są zbyt drogie. Poza tym szansę na fitness chcą mieć mieszkańcy wsi. Masowo chodzą teraz "z kijkami", organizują się w wiejskie kluby rowerowe. A zimą chętnie weszliby do dobrze wyposażonych sal. - Prowadzimy zajęcia w Komprachcicach - mówi Agnieszka Hołowacz. - Początkowo organizowałam je dla "miastowych" klientów, którzy wybudowali sobie domki w Komprachcicach. Teraz korzystają z nich także tzw. autochtoni.

Dwa światy

Rynek w tej chwili się podzielił: na ten z miast oraz prowincjonalny. Miejskie kluby prowadzą zajęcia z kilku, a nawet kilkunastu rodzajów ćwiczeń i na siłowniach, mają też w ofercie treningi personalne: - Te treningi to kwestia mody, ale i zapotrzebowania. Instruktor pracuje z klientem nie tylko nad jego wagą i sylwetką, ale i bierze pod uwagę indywidualne schorzenia i predyspozycje. Wskazane jest, aby personalny trener był też rehabilitantem z wykształcenia - mówi Grzywna.

Agnieszka Hołodnik negocjuje z czterema klientami: - Każdy z nich chce mieć trening personalny tego samego dnia o 6.00 rano - mówi. - Nie podzielę się na czworo, a grupy czteroosobowej też nie zrobię, bo to już nie będzie indywidualna praca...

Na prowincji zaś panuje szara sfera: instruktorzy oficjalnie wynajmują sale w GOK-ach czy w szkołach, ale już pensję wypłacają im bezpośrednio ćwiczący, składając się po 5 złotych za godzinę ćwiczeń.

- Takie zjawisko trwa od lat - mówi Hołowacz.

- To luka, która lada moment może zostać zapełniona przez profesjonalne sieci - przyznaje Grzywna. - Szczególnie na wsiach, które funkcjonują jak noclegownie miast.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska