Wygrali w "dziesiątkę"

Bogusław Kasprzysiak
Od 43. min gospodarze grali w osłabieniu, mimo tego zdołali przełamać kompleks Śląska i pierwszy raz pokonali go u siebie. * Willich Fortuna Walce Głogówek - Śląsk Łubniany 2-1 (1-0)

W 3. min rozpędzony Rychlewicz "wjechał" w pole karne gości, gdzie został sfaulowany, a podyktowany rzut karny pewnie wykorzystał kapitan Willicha Zagrobelny. Szybko uzyskane prowadzenie ustawiło wydarzenia na murawie po myśli gospodarzy, którzy uzyskali przewagę, ale nie potrafili stworzyć pozycji strzeleckich. Od 30. min gra się wyrównała. Przed przerwą do ataku ruszyli ponownie miejscowi, strzelali kolejno Stańco i Wolański, ale bramkarz Śląska nie pozwolił się pokonać. W 43. min goście egzekwowali rzut wolny zza linii pola karnego, w ustawianym murze nastąpiły "przepychanki", w efekcie których Przybylski ujrzał czerwoną kartkę.

Tuż po zmiane stron Wolański po szybkim biegu zgubił obrońców gości, sprytnie "wyciągnął" z bramki Krupę, zagrał do Rychlewicza, który nie zaprzepaścił znakomitej okazji. Grający w przewadze Śląsk ruszył do odrabiania strat. Bortnik po ładnym uderzeniu posłał piłkę tuż obok bramki, za chwilę znowu on znalazł się w dogodnej sytuacji, ale tym razem jej nie zmarnował i strzelił kontaktowego gola.

Piłkarze Willicha atakowali z kontry, a Wolański i Bednarski omal nie wpisali się na listę strzelców. Końcówka meczu była nerwowa, goście uzyskali przewagę, strzelali Kaleta głową i Golec, a tuż przed końcem meczu z wolnego, jednak bez powodzenia. Narobiło się trochę bałaganu, bo arbiter nieco pogubił się w orzeczeniach, a zdenerwowani piłkarze obu drużyn nie zawsze zachowywali się fair.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska