Wygrana Pogoni po dramatycznym meczu

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Grzegorz Mordzak (tyłem) zbierał zasłużone gratulacje od kolegi z zespołu - Kacpra Stalickiego.
Grzegorz Mordzak (tyłem) zbierał zasłużone gratulacje od kolegi z zespołu - Kacpra Stalickiego. Oliwer Kubus
Występujący w 1 lidze koszykarze z Prudnika pokonali na własnym parkiecie Spójnię Stargard 65:61.

- To był prawdziwy horror - przyznał doświadczony rozgrywający Pogoni Grzegorz Mordzak, który akurat w sobotę obchodził 39. urodziny. Był on bohaterem meczu, choć przystąpił do niego z gorączką. - Wziąłem polopirynę i jakoś przetrzymałem. Może kibicom mogło się wydawać, że za wolno biegałem, ale to wina choroby, a nie wieku - dodawał ze śmiechem.

Gospodarze na niespełna sześć minut przed końcem prowadzili 52:47, ale w ciągu półtora minuty siedem kolejnych punktów zdobyła Spójnia. Wtedy sprawy w swoje ręce wzięli Mordzak i Artur Grygiel. Jubilat wyrównał na 54:54, a Grygiel po rzutach osobistych sprawił, ze było 56:54. Goście jednak nie odpuszczali. Na dwie i pół minuty przed końcem był remis po 58.

Wtedy „trójkę” trafił Grygiel, a na sześć sekund przed syreną za trzy punkty trafił też Mordzak. Wydawało się, że jest po meczu, ale Spójnia, a konkretnie Damian Pieloch w niewiarygodny sposób trafił także za trzy punkty na niespełna cztery sekundy przed końcem. Pogoń miała piłkę. Mordzak został sfaulowany, wykorzystał jeden rzut wolny i po chwili był już podrzucany przez kolegów do góry.

- Droga jeszcze przed nami daleka, ale takie zwycięstwa jak ze Spójnią dodatkowo cementują naszą drużynę - zaznaczał Mordzak.
W sobotnim spotkaniu po raz kolejny Pogoń miała słaby początek. W 7. min było 22:11 dla Spójni. Szczególne problemy sprawiał gospodarzom Pieloch (wówczas miał na koncie 11 punktów) oraz najlepszy strzelec 1 ligi - Łukasz Pacocha, który zdobył siedem punktów. Końcówka pierwszej odsłony należała już do gospodarzy, a po raz pierwszy na prowadzenie wyszli oni w 12. min (23:22). Od tego momentu trwała wyrównana walka.

- Mówiliśmy sobie przez cały tydzień, żeby od samego początku być skoncentrowanym - tłumaczył trener Pogoni Tomasz Michalak. -Znów nam niestety te pierwsze minuty nie wyszły. Potem było już znacznie lepiej. Zwłaszcza jeśli chodzi o grę w obronie. To defensywą wygraliśmy ten mecz.

Po tej wygranej Pogoń awansowała na 5. miejsce w tabeli. Po 17 kolejkach ma na koncie 28 punktów.

Pogoń Prudnik - Spójnia Stargard 65:61 (21:22, 15:15, 13:8, 16:16)
Pogoń: Mordzak 13 (1x3), Stalicki 8 (1x3), Bogdanowicz 1, Nowakowski 13, Cichoń 8 - Leszczyński, Chmielarz, Madziar 6, Nowerski 8, Grygiel 8 (2x3). Trener Tomasz Michalak.
Spójnia: Pacocha 16, Raczyński 10, Pieloch 16 (2x3), Pabian, Pytyś 6 - Koziorowicz, Wróblewski 4, Bodych, Soczewski 9 (1x3). Trener Wiktor Grudziński.
Sędziowali: Marek Januszonek (Gorzów), Marek Czernek (Kraków), Wojciech Majcherowicz (Tychy). Widzów 800.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska