Wyłudzał, fałszował, nie płacił

Joanna Forysiak
Sąd Rejonowy w Nysie aresztował na trzy miesiące lokalnego biznesmena. Pośród zarzutów jest próba wyłudzenia 500 tysięcy dolarów.

Krzysztof R., właściciel firmy "Pribus" zajmującej się handlem artykułami mięsnymi i czterech sklepów na terenie Nysy, od jednego ze swoich kontrahentów wyłudził 100 tysięcy złotych, natomiast od Agencji Rozwoju Przemysłu usiłował wyłudzić kredyt w wysokości 500 tysięcy dolarów.

W złożonym w agencji wniosku podał nieprawdę co do poręczycieli i zadłużenia firmy. Do przestępstwa nie doszło, gdyż 16 maja biznesmen został aresztowany na trzy miesiące. Istniało bowiem podejrzenie, iż będzie chciał utrudnić śledztwo lub nawet wyjechać zagranicę. Oprócz tego podejrzanemu stawia się jeszcze trzy inne zarzuty dotyczące wyłudzeń towarów.
Jak mówi Józef Barcik, zastępca komendanta powiatowego policji w Nysie, sprawa jest rozwojowa, zgłaszają się bowiem pokrzywdzeni z terenu całej Polski i być może w toku śledztwa zostaną ujawnione kolejne przestępstwa. Do końca czerwca powinna zakończyć się sporządzeniem aktu oskarżenia do prokuratury.
- To były bardzo prymitywne metody oszukiwania - powiedział "NTO" Roman Wawrzynek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Opolu. - R. wypisywał przelewy na bardzo niską kwotę, na przykład 5 złotych, wpłacał te pieniądze na konto swoich kontrahentów, a później fałszował druki tak, aby opiewały na wielokrotnie wyższe sumy.

Przeciwko Krzysztofowi R. 28 marca tego roku sporządzono już jeden akt oskarżenia, w którym stawia mu się osiemnaście zarzutów. W siedemnastu przypadkach chodzi o pobieranie towarów, między innymi drobiu, wędlin, paliwa, o wartości 750 tysięcy złotych bez zamiaru i możliwości zapłaty za nie. Samą stację paliw, na której systematycznie tankował benzynę, naraził na straty w wysokości 17 tysięcy złotych. Pozostali poszkodowani to lokalne nyskie firmy, ale też przedsiębiorstwa z województw dolnośląskiego, poznańskiego czy kieleckiego, także z małych miejscowości.
Nyski biznesmen, składając nierzetelne oświadczenie o stanie swojej firmy, wyłudził również od jednego z banków w Kędzierzynie-Koźlu kredyt na działalność gospodarczą w wysokości 500 tysięcy złotych. Grozi mu za to nawet do dziesięciu lat więzienia.

Podejrzany był wiceprezesem nyskiego klubu laskarek "Leszczyński - Krutpol" i jego głównym sponsorem. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, informacja o aresztowaniu wiceprezesa była dla członków zarządu sporym zaskoczeniem, chociaż R. przez kilka ostatnich miesięcy był nieosiągalny. Dodatkowo okazało się, iż nie rozliczył się z pieniędzy pobranych z urzędu marszałkowskiego na halowe mistrzostwa Europy w marcu tego roku, na których nyskie laskarki wywalczyły czwarte miejsce. Prezes Jerzy Leszczyński nie chciał komentować tej sprawy.
- Nasza sytuacja finansowa jest kiepska, ale nie dopuszczę do tego, by klub przestał istnieć - powiedział. - Pięć, sześć seniorek na pewno pojedzie na mistrzostwa Europy, pozostaną także drużyny złożone z młodych dziewczynek, które dopiero się uczą tego sportu.

Sprawa Krzysztofa R. jest pierwszą w nyskiej prokuraturze aferą gospodarczą, w której w grę wchodzą tak wysokie kwoty. Komendant Barcik twierdzi, iż obecnie policja prowadzi kilkanaście śledztw w sprawie przestępstw gospodarczych. Między innymi toczy się postępowanie przeciwko innemu nyskiemu przedsiębiorcy, który uciekając przed spłatą bardzo dużego kredytu bankowego, zostawił swoje sklepy i wyjechał do Ameryki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska