Oszuści wpadli w ubiegłym roku w Kędzierzynie-Koźlu. Główny oskarżony to 39-letni Jarosław Ł. To on według prokuratury zajmował się wyszukiwaniem ofiar w książce telefonicznej. Wybierał te w podeszłym wieku, sugerując się przy tym imionami, które nie są już popularne.
- Potem dzwonił do nich, podając się za członka najbliższej rodziny: syna , wnuka , siostrzeńca - wyjaśnia Lidia Sieradzka z Prokuratury Okręgowej w Opolu. - Prosił o szybką pożyczkę, tłumaczył przy tym, że właśnie miał wypadek lub inne zdarzenie losowe i potrzebuje gotówki.
Jarosław Ł. informował “swoich bliskich", że sam nie może odebrać pieniędzy, ale wyśle po nie swojego znajomego. Po gotówkę szli inni członkowie szajki: 24-letnia Ramona Ł. lub 49-letni Wojciech N.
Do oszustw dochodziło w Kędzierzynie Koźlu, Kutnie, Legnicy, Sieradzu, Limanowej, Jędrzejowie, Tarnobrzegu i Jastrzębiu Zdroju. Według prokuratury oskarżeni dokonali 11 wyłudzeń na łączną kwotę 94 500 zł.
Najniższa z wyłudzonych kwot to 5 tys., najwyższa to 28 tys. zł. Jarosław Ł. odpowie też za trzy próby wyłudzenia na kwotę od 8 do 19 tys. zł. W tych przypadkach ludzie nie dali się oszukać.
Do winy przyznał się tylko Wojciech N.
Ramona Ł. oraz Jarosław Ł. idą w zaparte. Żaden z pokrzywdzonych nie odzyskał utraconych pieniędzy. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił właśnie do kozielskiego sądu. Sprawcom grozi do lat 8 więzienia.