Problemy z systemem informatycznym, z którego korzysta Państwowa Komisja Wyborcza, zaczęły się jeszcze w niedzielę późnym wieczorem. Wtedy do awarii mogło się przyczynić zwiększone natężenie przesyłanych informacji, ale dziś znowu wystąpiły problemy. Komisje nie mogły wydrukować protokołów i przekazać ich komisarzowi wojewódzkiemu, który sporządza zbiorcze wyniki.
Ostatecznie późnym popołudniem dyrektor opolskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego ogłosił przerwę, która potrwa do wtorku do godz. 10. - Wtedy komisje przystąpią do liczenia głosów. Jeśli stwierdzą, że system został naprawiony lub dopracowany na tyle, że jest możliwa procedura ustalenia wyników, to poznamy je jeszcze jutro - mówi dyrektor opolskiej delegatury Rafał Tkacz.
W czarnym scenariuszu głosy trzeba będzie liczyć ręcznie. To mogłoby oznaczać, że na wyniki trzeba będzie poczekać. - Ale kilkudniowe opóźnienia nie są raczej możliwe, bo jeśli jutro okaże się, że system nie działa, to od razu wdrożymy procedurę ręcznego zliczania - wyjaśnia dyrektor Tkacz.
Zamieszanie z systemem oznacza dla kandydatów kolejne godziny niepewności. Partie na własną rękę starają się zdobywać informację na temat wyników, co rodzi spekulacje.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że Platforma Obywatelska może stracić w sejmiku województwa kilka szabli, a tym samym będzie musiała zrezygnować z jednego ze swoich ludzi w zarządzie województwa (w tej chwili partię rządzącą reprezentują Andrzej Buła, Barbara Kamińska i Tomasz Kostuś).
Zyskać może za to PSL, które może szansę wywalczyć drugiego swojego reprezentanta w zarządzie. Spekuluje się, że do Antoniego Konopki mógłby dołączyć obecny wicewojewoda Antoni Jastrzembski.
Mniejszość niemiecką w zarządzie reprezentuje Roman Kolek , ale w tym przypadku nic nie zapowiada zmian.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?