Na filmie, który zamieścił Zbigniew Stonoga widać, jak gna wraz z kierowcą ponad 300 km/h, bawiąc się przy tym wyśmienicie. Dopinguje tajemniczego kierowcę o imieniu Edward, aby ten wycisnął maksymalną prędkość z czerwonego Ferrari. W pewnym momencie padają też niecenzuralne słowa pod adresem policji. Po osiągnięciu 345 km/h biznesmen uradowany wykrzykuje je..ć policję!
Jak widać lekkomyślność obu panów jest przerażająca. Na autostradzie są przecież też inni uczestnicy ruchu, a przy tak rozpędzonym pojeździe nietrudno wyobrazić sobie, co się może stać. Podobne czyny sąd może zakwalifikować jako sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, za co grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy, do nawet ośmiu lat.
Jak się jednak dobrze przyjrzeć nagraniu, wydaje się, że coś jest z nim jednak nie tak - być może przeskalowany jest prędkościomierz auta? Przy prędkości 345 km/h rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?