W niedzielę 10 stycznia samochód uderzył w słup, podtrzymujący zadaszenie nad dawnym przejściem granicznym Konradów – Zlate Hory koło Głuchołaz.
To 60 metrów za linią graniczną już po stronie czeskiej. Osoba, która wzywała pomoc, dodzwoniła się do polskiego centrum powiadamiania ratunkowego. Pierwsi na miejsce dotarli strażacy i załoga pogotowia z Głuchołaz, ale chwilę później pojawiła się też czeska straż i policja.
Ranna dziewczyna została przewieziona do szpitala w Polsce, jednak zwłoki dwóch śmiertelnych ofiar wypadku i wrak samochodu pojechały do Czech.
- Wszystkie przyczyny i okoliczności tragicznego wypadku drogowego dokumentują policjanci kryminalni z Jesenika – mówi por. Jirina Vybihalova rzecznik policji w Szumperku. - Ciała ofiar zabezpieczyła czeska policja. Zlecono przeprowadzenie sekcji zwłok w celu ustalenia wszystkich przyczyn i powiązań wypadku.
Polska policja nie wyklucza, że będzie w ramach międzynarodowej pomocy prawnej ustalać dla Czechów dodatkowe okoliczności zdarzenia. Polskiej prokuratury na razie nie powiadomiono oficjalnie o wypadku. W przeszłości zdarzało się już jednak, że śledztwa dotyczące wypadków drogowych na czeskim pograniczu, z udziałem obywateli polskich, były ostatecznie przekazywane do polskiej prokuratury i polskiego sądu.
Gazeta Lubuska. Miała 2 promile, rozbiła auto i uciekła
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?