Wypadek autokaru pod Berlinem. Złocieniec opłakuje ofiary katastrofy

Fot. Radosław Brzostek
- Tata zadzwonił, że żyją. Pomyślałem, że jesteśmy szczęściarzami - mówi Piotr Krochmal.
- Tata zadzwonił, że żyją. Pomyślałem, że jesteśmy szczęściarzami - mówi Piotr Krochmal. Fot. Radosław Brzostek
- Takiej tragedii jeszcze nigdy u nas nie było. To szok! - mówią mieszkańcy miasteczka.

- Nigdy się nie spodziewałem, że coś takiego nas spotka - mówi Henryk Szymczak ze Złocieńca. - Oglądałem w telewizji sport, przełączam na wiadomości, patrzę, a tam informacja o wypadku pod Berlinem. Od razu pomyślałem, czy to nie od nas, z nadleśnictwa.

Piotr, najstarszy syn Kazimierza i Teresy Krochmalów, tuż przed wypadkiem odebrał od nich SMS-a, że są już na berlińskim ringu: - A wracając z kościoła, usłyszałem w sklepie, że doszło do tragedii. Siostry się rozpłakały, a ja biegłem co sił do domu.

Na szczęście, tata zadzwonił, że żyją. Jesteśmy szczęściarzami. W siedzibie nadleśnictwa telefony odbierała roztrzęsiona pracownica: - Znałam tych, którzy wsiedli do autobusu - ani na chwilę nie przestają się jej trząść ręce.

Niemal każdy mieszkaniec Złocieńca znał kogoś z tych, co tydzień temu pojechali na wycieczkę do Hiszpanii. Dla wielu to byli bliscy, najbliżsi. W niedzielę tuż po katastrofie jedni dość szybko mogli odetchnąć z ulgą. Innym została tylko modlitwa.

W wypadku polskiego autokaru pod Berlinem zginęło 13 osób. Wczoraj do wieczora rodziny, które rano pojechały do Niemiec pod opieką psychologów, zidentyfikowały siedem ofiar tragedii. Niewykluczone, że do identyfikacji kolejnych konieczne będą badania DNA.

W niemieckich szpitalach wciąż przebywa 29 rannych. Dwoje jest w bardzo ciężkim stanie. Także wczoraj niemiecka prokuratura w Poczdamie wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego zabójstwa. Wieczorem TVN24, powołując się na "Berliner Zeitung", podała, że 37-letnia kobieta kierująca mercedesem, który uderzył w polski autobus, to policjantka z Berlina.

Zmierzała z przyjaciółmi do Polski, by taniej kupić papierosy. Według zeznań świadków jechała ze zbyt dużą prędkością, a w niedzielę w Berlinie padał deszcz i nawierzchnia była mokra.

Władze województwa zachodniopomorskiego postanowiły o ogłoszeniu wtorku dniem żałoby w tym regionie. Flagi na budynkach administracji zostaną opuszczone do połowy masztu, odwołane zostały wszystkie imprezy rozrywkowe.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska