Wypadek helikoptera na polu pod Olesnem. Należał do miejscowego biznesmena. Nowe fakty

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Podczas schodzenia do lądowania maszyna nagle runęła na ziemię.
Podczas schodzenia do lądowania maszyna nagle runęła na ziemię. fot. Mirosław Dragon
Helikopter należał do jednego z najbogatszych Opolan, nie było go jednak na pokładzie.

Prywatny helikopter Bell 407 rozbił się w środę między Skrońskiem a Kozłowicami (gm. Gorzów Śląski).

Podczas schodzenia do lądowania maszyna nagle runęła na ziemię. Siła uderzenia była tak duża, że helikopter rozpadł się na części.

O wielkim szczęściu może mówić pilot, który doznał tylko niegroźnych obrażeń. Pierwszej pomocy udzielili mu strażacy z OSP Kozłowice.

- Pilot wyszedł z helikoptera o własnych siłach, miał tylko pokaleczone ręce, założyliśmy mu opatrunki - mówi Grzegorz Jaguś, ratownik z OSP Kozłowice.

Rozbity śmigłowiec należy do jednego z najbogatszych mieszkańców Opolszczyzny - Krzysztofa Kasprzyka. Ten deweloper i właściciel sieci hoteli mieszka w zamku w Jamach, kilka kilometrów od miejsca wypadku. Kasprzyka w momencie kraksy nie było jednak na pokładzie.

59-letniego pilota karetka zabrała na obserwację do szpitala w Oleśnie.

- Lekarze nie stwierdzili jednak żadnych poważniejszych obrażeń i jeszcze wczoraj mężczyzna został zwolniony do domu - informuje Roman Jędrak, oficer prasowy policji w Oleśnie.

Z rozbitego śmigłowca trzeba teraz wypompować 400 litrów paliwa. Wrak zostanie zabrany najwcześniej dzisiaj. Najpierw miejsce wypadku zbada Komisja Badania Wypadków Lotniczych. Po zakończeniu oględzin przyjedzie specjalistyczny dźwig, który spróbuje zabrać wrak.

- Nie będzie to łatwe, ponieważ helikopter leży na zasypanym śniegiem polu, ciężki dźwig może się tutaj zakopać - mówi Roman Jabłonka, strażak z OSP Kozłowice i jednocześnie właściciel pola, na którym rozbił się śmigłowiec.

Wrak helikoptera leży około 200 metrów od asfaltowej drogi. Przez całą mroźną noc rozbitej maszyny pilnowali strażacy i policjanci.

Policja oraz Komisja Badania Wypadków Lotniczych badać będą przyczyny runięcia helikoptera. Wstępne przypuszczenia zakładają awarię silnika. W momencie wypadku była też bardzo słaba widoczność.

Wypadek helikoptera pod Olesnem. Bell 407 runąl na pole w gminie Gorzów Śląski.

Wypadek helikoptera Bell pod Olesnem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska