Ustalenia prokuratury w Strzelcach Opolskich dotyczą jednego z najtragiczniejszych wypadków, do którego doszło w czerwcu 2014 roku na autostradzie A4.
Busem jechała 12-osobowa grupa obywateli Ukrainy. Tymczasem samochód mógł pomieścić maksymalnie 9 osób.
Wszyscy wracali z pracy w Czechach. Na wysokości Gogolina ukraiński kierowca próbował ominąć samochód pracowników utrzymania autostrady, którzy kosili trawę, ale stracił panowanie nad pojazdem.
Bus dachował, a następnie uderzył w stojący samochód pracowników koszących trawę. W wypadku zginęło siedem osób, a trzy zostały poważnie ranne.
Prokuratura wykluczyła, by bezpośrednio przed wypadkiem o busa zahaczył inny pojazd. Ustaliła natomiast, że w samochodzie dokonano wielu przeróbek, które ograniczały jego sterowność.
- Przerobione były resory i zawieszenie, by samochód był w stanie przyjąć więcej towarów i osób, niż przewidział to producent - tłumaczy Henryk Wilusz, prokurator rejonowy w Strzelcach Opolskich. - Ponadto w samochodzie dołożone były dodatkowe fotele. Ukraiński kierowca wiedział o tych przeróbkach.
Prokuratura sprawdza jeszcze, czy samochód służby utrzymania autostrady był właściwie oznakowany i czy jego postój w tym miejscu nie zagrażał innym uczestnikom ruchu.
Jeśli nie dopatrzy się nieprawidłowości, to śledztwo zostanie umorzone
Ukraiński kierowca nie zostanie pociągnięty do odpowiedzialności, bo był jedną z ofiar wypadku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?