W kościele św. Barbary na cmentarzu parafialnym ustawione zostały dzisiaj trzy białe trumny. Zmarłych żegnała rodzina i tłumy znajomych.
To był ostatni pogrzeb ofiar wypadku samochodowego w Szczepanku. Zginęło w nim 5 osób, które jechały fiatem uno i zderzyły się z passatem.
Wiadomo, że fiat należał do 19-letniego Kamila. Chłopak kupił go na spółkę ze swoimi kolegami. Kilkunastoletni samochód w dniu wypadku nie miał ważnych badań technicznych ani ubezpieczenia.
Wciąż nie wiadomo jednak, kto prowadził samochód - nikt spośród sześciu osób jadących uno nie miał prawa jazdy.
Śledczy ze Strzelec Opolskich liczą, że w ustaleniu kierowcy pomoże 19-letni Bogdan, który jako jedyny z uno przeżył wypadek. Czekają, aż wybudzi się on ze śpiączki i odzyska świadomość.
19-latek przeżył kraksę prawdopodobnie dlatego, że jechał w bagażniku. Początkowo policjanci zakładali, że do bagażnika wrzuciła go siła uderzenia (siedzenia w aucie były poprzestawiane). Przeczyło to jednak prawom fizyki, dlatego mundurowi założyli także drugą wersję.
- Wiele na to wskazuje, że 19-latek jechał w bagażniku - mówi Jarosław Dryszcz, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. - Paradoksalnie, choć jest to miejsce mało bezpieczne dla pasażera, on przeżył, bo ten fragment pojazdu był najmniej narażony na uderzenie.
Policjanci pod nadzorem prokuratury zabezpieczyli na kierownicy także odciski palców i ślady DNA.
Na miejscu wypadku dziś nadal płonęły znicze. Zapaliła je rodzina, ale także okoliczni mieszkańcy.
Tragiczny wypadek w Szczepanku - pisaliśmy wcześniej
Zabiło ich szaleństwo młodości - reportaż w piątkowym magazynie "Nowej Trybuny Opolskiej".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?