Akcja ma cel charytatywny. Ma ona pomóc rodzinom, które są w trudnej sytuacji finansowej i które nie mogą sobie pozwolić na zakup samochodu.
- To nie są nowe samochody - podkreśla Bernard Lipka, właściciel firmy Beno. - Auta mają po kilkanaście lat, ale są sprawdzone i w pełni sprawne technicznie. Można do nich wsiąść i jechać. Myślę, że na początek taki samochód z dużym bagażnikiem, to całkiem dobre rozwiązanie.
Volkswageny passaty, które mają trafić do rodzin to auta, które jeszcze do niedawna kursowały na trasach między Polską a Niemcami. Wszystkie mają silniki diesla 1,9 TDI. Firma zdecydowała się je oddać za symboliczną złotówkę, bo zmienia flotę.
- Moglibyśmy te auta np. sprzedać do komisów samochodowych, ale uznaliśmy, że większy pożytek będzie z nich, jeśli przekażemy je potrzebującym - tłumaczy Aneta Lipka, małżonka pana Bernarda.
Firma będzie przekazywać samochody na podstawie zgłoszeń od mieszkańców. Należy je wysłać listownie na adres: "Beno", ul. Malińska 1, 47-320 Gogolin.
W zgłoszeniu powinna być wskazana konkretna rodzina wraz z opisem ich sytuacji życiowej. Firma czeka na listy do 15 marca 2020 r. Kolejność nie ma znaczenia - pracownicy będą przyznawać samochody wg. potrzeb. Akcja skierowana jest do rodzin mieszkających na terenie powiatu krapkowickiego.
Dwa wnioski już zostały rozpatrzone.
- Jeden samochód trafi do domu dziecka, gdzie brakowało takiego auta - tłumaczy Bernard Lipka. - Natomiast drugi pojazd przekażemy za złotówkę Wodnemu Ochotniczemu Pogotowiu Ratunkowemu, gdzie wykorzystywany jest bardzo wysłużony opel.
Akcja odbiła się szerokim echem w internecie. Ludzie udostępnili informację o samochodach dla potrzebujących rodzin ponad 1 tys. razy.
Pomysł chwalą także samorządowcy. - Pan Bernard Lipka od wielu lat wspiera różne akcje charytatywne - zauważa Joachim Wojtala, burmistrz Gogolina. - Cieszę się, że tym razem zdecydował się pomóc rodzinom.
- Świetny pomysł i wielkie serce - skomentował na Facebooku Maciej Sonik, starosta krapkowicki.