Miejski program „Dobry Start” wprowadzono w 2016 roku. Był odpowiedzią na zmianę przepisów, które spowodowały że w 2016 roku sześciolatki nie musiały iść do pierwszej klasy szkoły podstawowej.
Dlatego istniało zagrożenie, że jesienią w szkołach zabraknie pierwszaków, a z kolei przedszkola będą przepełnione. W Opolu ten problem nie wystąpił, bo prezydenta Arkadiusz Wiśniewski, zaproponował, aby rodzice sześciolatków dostawali od miasta po 1000 złotych miejskiej wyprawki.
Przeczytaj: Wyprawka dla pierwszaka w Opolu. Miasto pomaga rodzicom
Potem swoje dołożyli radni Platformy Obywatelskiej, na których wniosek program objął wszystkich pierwszaków.
Co ważne rodzice nie dostawali pieniędzy do ręki, ale mieli możliwość wydania 1000 złotych np. na pomoce szkolne, gry edukacyjne, czy zajęcia dodatkowe, a następnie starali się o zwrot pieniędzy. Program okazał się hitem, bo wzięło w nim udział ponad 700 maluchów, czyli ponad 90 procent uprawnionych.
Niestety rodzice tegorocznych pierwszaków na taką pomoc ze strony miasta liczyć nie będą mogli.
- Dowiedziałem się o tym przypadkiem od pracownika szkoły - opowiada jeden z rodziców. - Kompletnie nie rozumiem tej sytuacji, przecież tyle się mówi o tym, że po powiększeniu Opola w budżecie miasta jest więcej pieniędzy. Dlaczego nie ma ich dla maluchów, skoro były w ubiegłym roku? Wydaje mi się, że to niesprawiedliwe.
Urzędnicy twierdzą jednak, że obecnie kuszenie rodziców, aby posłali dzieci do szkoły, nie ma większego sensu.
Sytuację zmieniła rządowa reforma oświaty. Choć uderza ona w gimnazja, do których od września nie będzie już naborów, to jednocześnie powoduje, że zmiany czekają całą sieć szkół.
Sześcioletnie podstawówki staną się teraz placówkami ośmioletnimi, a dodatkowo dwa gimnazja (nr 8 oraz gimnazjum dla dorosłych) będą przekształcone w podstawówki. Niestety w przypadku kilku placówek tego typu najstarsze dzieci będą musiały się uczyć w budynku innej szkoły, która dysponuje większą liczbą pomieszczeń.
To pokazuje, że warunki lokalowe w miejskich podstawówkach nie będą idealne.
- Obecnie skupiamy się na tym, aby wszystkie szkoły przygotować do zmian, zwłaszcza, że w naszych podstawówkach rzeczywiście zrobi się ciaśniej - przyznaje Irena Koszyk, naczelnik wydziału oświaty w Urzędzie Miasta Opola.
- Dlatego na tym etapie nie planujemy kontynuowania programu „wyprawka”, ale oczywiście rodzice, którzy będą chcieli posłać dzieci do szkół w wieku 6 lat mogą to zrobić - podkreśla Katarzyna Oborska - Marciniak, rzecznik prezydenta Opola.
Opozycja chce apelować
Zbigniew Kubalańca, przewodniczący opozycyjnego klubu radnych PO jest zaskoczony decyzją ratusza.
- I także zasmucony, bo prezydent obiecywał nam kontynuację programu - przypomina Kubalańca. - Teraz wygląda na to, że bardzo fajny program był tylko jedną, wielką akcją marketingowo-propagandowa urzędu miasta, która miała nagonić sześciolatki do szkół. Teraz, kiedy dzieci są niepotrzebne, to z niej rezygnujemy. Słabo to wygląda. Będziemy apelować do prezydenta o zmianę decyzji. Zwłaszcza, że miasto stać na wyprawkę dla pierwszaka - podkreśla radny.
Urzędnicy pocieszają, że nie cały program „Dobry Start” zostanie wygaszony. Ratusz chce, aby znalazły się pieniądze m.in. na dodatkowych opiekunów w pierwszych klasach, gdzie od września będą chodzić dzieci 6 oraz 7-letnie.
Zobacz także: INFO Z POLSKI - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?