Wyrok za zlecenie porwania dziecka

sxc.hu
sxc.hu
Przed Sądem Rejonowym w Opolu zakończył się proces trzech Opolan oskarżonych o zlecenie porwania dziecka łódzkiego przedsiębiorcy, grożenie mu i próbę wymuszenia pieniędzy.

Zleceniodawca, Edward Z. z Nysy, został skazany na rok i 8 miesięcy więzienia. - Przepraszam i bardzo żałuję tego, co zrobiłem - powiedział w ostatnim słowie Edward Z.

Zbigniew J. z Głuchołaz, oskarżony o to, że namawiał Edwarda Z. do takiego postępowania, dostał rok i 4 miesiące więzienia, a jego brat Dariusz za to samo został skazany na rok więzienia. Wszystkim kary warunkowo zawieszono na 3 lata.

To finał głośnej akcji z 7 maja 2010 r. w jednej z restauracji w Głuchołazach, kiedy policjanci zatrzymali braci J. Mężczyźni umówili się tu z mieszkającym w Łodzi przedsiębiorcą Piotrem S. Według prokuratury, wcześniej wydzwaniali do niego na komórkę, informując, że wiedzą o planowanym porwaniu jego dziecka.

Przestraszony przedsiębiorca poprosił o pomoc policję, a ta przygotowała zasadzkę. Piotr S. przyjechał do Głuchołaz na umówione spotkanie w restauracji. W czasie rozmowy Zbigniew J. poinformował biznesmena, że zlecono porwanie jego dziecka, a jemu samemu połamanie nóg. Uniknie jednak kłopotów, jeśli zapłaci 200 tys. zł.

Wtedy do akcji wkroczyli policjanci, zatrzymując szantażystów. Jeszcze tego samego dnia zatrzymano także Edwarda Z. z Nysy, który w Głuchołazach prowadzi mały punkt handlowy. Według prokuratury to Edward Z. zlecił porwanie braciom J., by w ten sposób odzyskać pieniądze za mieszkanie. Lokal zlicytował jego żonie komornik, egzekwując długi wobec przedsiębiorcy z Łodzi. Obu mężczyzn łączyły nierozliczone interesy. Bracia J. utrzymywali, że są niewinni.

- Kiedy podczas rozmowy z Edwardem dowiedziałem się, że zlecił Ukraińcom porwanie dziecka Piotra S., to zadzwoniłem do Łodzi i powiedziałem mu o tym - mówił na rozprawie Zbigniew J. - Chciałem być w porządku.

Wyrok nie jest prawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska