Wyrwać się z bezradności

Anita Koszłkowska
Przekonywałyśmy ludzi, że mają wpływ na to, co dzieje się w ich mieście i że powinni kontrolować pracę swoich radnych.

Monika Kluf, dziennikarka kluczborskiego oddziału "Nowej Trybuny Opolskiej" i Jolanta Reisch, nasza współpracownica i reporterka Radia Opole, zostały wyróżnione w konkursie "Dziennikarstwo w służbie dobra wspólnego" organizowanym przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich.
Opolanki zgłosiły do konkursu swój cykl pt. "Obywatelu rządź się sam - kto jest twoim radnym". Przez kilka miesięcy ma łamach piątkowego tygodnika drukowaliśmy rozmowy z radnymi i konfrontowaliśmy je z opiniami o pracy ich wyborców.

Wszystko zaczęło się od wizyty Joli Reisch w USA. Pojechała tam w nagrodę za zwycięstwo w konkursie Forum Inicjatyw Rządowych "Dziennikarz z naszych stron". - Uczestniczyłam w spotkaniu przedstawicieli różnych stowarzyszeń - ludzi, którzy na co dzień pracują dla innych. Tam rozdawano nam adresy lokalnych senatorów i członków izby reprezentantów z sugestią, by Amerykanie je rozpowszechnili i wykorzystali - wspomina.
Kiedy wróciła do Polski, wspólnie z Moniką pomyślały, że przecież można to samo zrobić w Kluczborku.
- Postanowiłyśmy przepytywać radnych. Ale za chwile pojawiły się wątpliwości, czy zechcą nam się zwierzać. Podobne jak wyborcy - mówi Monika Kluf. - Dlatego najpierw w "NTO" ukazała się notka dotycząca obowiązków radnych. Potem wydrukowałyśmy listę radnych, ich okręgi wyborcze i zakres zadań.
Bardzo szybko okazało się, że mieszkańcy gminy nie zawsze wiedzieli, kim są ich reprezentanci w radzie.

Podczas rozmów spotkały się z wielkim zaskoczeniem niektórych radnych. Ci obawiali się, że nie mogą pochwalić się wielkimi osiągnięciami. - Natychmiast otrzymałyśmy sygnał, że radni zaczęli odwiedzać biuro rady, przeglądać dokumenty, liczyć ilość załatwionych lub nie spraw - mówią dziennikarki.
Na początku trudno było także dotrzeć do ludzi. - Przekonałyśmy się, że wiele osób do dziś boi się władzy. Mówili, że nie chcą się wypowiadać, bo będą mieć problemy, niektórzy najzwyklej się bali, inni nie chcieli się przedstawiać - dodają.

Jednak dziś, kiedy akcja się kończy, widać, że to była dobra robota. - Udało nam się przekonać wiele osób, że mają wpływ na to, co dzieje się w ich mieście, że mają prawo żądać od swoich radnych wypełniania obietnic wyborczych, że mogą kontrolować ich pracę. Bo dzięki temu mogą wyrwać się z bezradności, a nawet inicjować działania, dzięki którym będzie im lepiej - twierdzą reporterki.
Właśnie za takie efekty ich pracy otrzymały nagrodę. W siedzibie Polskiej Agencji Informacyjnej w Warszawie, gdzie w środę odebrały wyróżnienia, najpierw przeżyły szok. - Ponieważ znalazłyśmy się w doborowym towarzystwie - mówią. Obok opolanek wyróżniono dziennikarzy "Gazety Wyborczej" i Radia Merkury. Monika i Jola znalazły się w grupie sześciu laureatów, spośród 191 zgłoszeń.

- Dzięki waszej pracy ludzie mają świadomość własnych praw - powiedział im rzecznik praw obywatelskich prof. Andrzej Zoll. A Stefan Bratkowski poradził, by robiły notatki ze swojej pracy, bo one kiedyś przydadzą się w edukowaniu dziennikarzy ze Wschodu, którzy dopiero teraz uczą się dziennikarstwa obywatelskiego.
Reporterki zapowiadają, iż cykl będzie miał ciąg dalszy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska