Wysiadł i uciekał

Michał Wandrasz
47-letni policjant z Opola, który spowodował wypadek i nie pomógł jego ofiarom, został wczoraj tymczasowo aresztowany.

POLICJANCI UKARANI
W pierwszym półroczu tego roku na Opolszczyźnie wszczęto 43 postępowania dyscyplinarne wobec policjantów (w tym samym okresie ubiegłego roku 55). Jeden policjant został wydalony ze służby za spowodowanie wypadku pod wpływem alkoholu, a trzech za popełnienie przestępstwa kryminalnego. W pierwszym półroczu 2000 roku za wypadek po pijanemu wyrzucono dwóch policjantów. Reszta funkcjonariuszy uznanych za winnych została ukarana innymi karami dyscyplinarnymi.

WYPADKI DROGOWE POLICJANTÓW
Pierwsze półrocze 2001 roku:
16 wypadków i kolizji drogowych, których sprawcami byli policjanci, z czego do ośmiu wypadków doszło, gdy jechali autami służbowymi, a do ośmiu gdy poruszali się autami prywatnymi. Trzy z tych ostatnich wypadków były po pijanemu.
Policyjne wozy uczestniczyły też w 20 wypadkach, gdzie sprawcami był ktoś inny, a dwóch policjantów było uczestnikami wypadku (nie sprawcami) jadąc prywatnymi samochodami. W żadnym z tych przypadków policjant nie był nietrzeźwy.

CO GROZI POLICJANTOM
Przełożony może wobec funkcjonariusza zastosować następujące kary: upomnienie, nagana, surowa nagana, nagana z ostrzeżeniem, ostrzeżenie o niepełnej przydatności do służby na zajmowanym stanowisku, wyznaczenie na niższe stanowisko służbowe, obniżenie stopnia, ostrzeżenie o niepełnej przydatności do służby, wydalenie ze służby.

W piątek około godziny 20.30 aspirant Franciszek B., na co dzień pracujący w I Komisariacie Policji w Opolu, jechał swoim fiatem punto ulicą Budowlanych. Był w czasie wolnym od służby, a obok, na fotelu pasażera siedział jego znajomy.
W pewnym momencie, punto zjechało na lewy pas ruchu i zderzyło się z małym fiatem. Autem tym jechała 34-letnia Elżbieta K. z dwiema córkami - 9-letnią Anią i 10-letnią Pauliną. "Maluch" po uderzeniu przez punto odrzucony zderzył się z renault megane.
W punto wypaliła poduszka powietrzna, która uchroniła kierowcę przed poważniejszymi obrażeniami. Wysiadł on z samochodu i zostawiając w środku pasażera, a w rozbitym "maluchu" trzy ranne osoby, zaczął uciekać.

Ucieczka nie powiodła się. Po kilkudziesięciu metrach złapał go ochroniarz z pobliskiej firmy, któremu pomagali pasażerowie renault megane.
Franciszek B. został przekazany przybyłemu na miejsce patrolowi policji. Odmówił dmuchania w alkomat, więc przewieziono go na badanie krwi. Według świadków sprawca wypadku tłumaczył się podobno, że... to nie on kierował autem.
Kobietą z "malucha" i jej córkami zajęli się lekarze. Okazało się, że najpoważniejsze obrażenia odniosła starsza z dziewczynek, ale w niedzielę opuściła ona szpital. Natomiast wczoraj na urazy kręgosłupa zaczęła skarżyć się jej mama.

Sprawca wypadku został umieszczony w policyjnej izbie zatrzymań, a wczoraj doprowadzono go do Prokuratury Rejonowej w Opolu. Prokurator po przesłuchaniu wystąpił do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie na trzy miesiące. Sąd przychylił się do wniosku. Za spowodowanie wypadku pod wpływem alkoholu grozi do 12 lat więzienia. Gdyby nawet badanie krwi nie wykazało, że policjant był pijany, to ucieczka z miejsca wypadku traktowana jest z taką samą surowością.
Oprócz odpowiedzialności karnej Franciszkowi B. grozi wyrzucenie z policji. Służy w niej od 17 lat.
- Postępowanie dyscyplinarne zostało wszczęte już w sobotę, a w poniedziałek policjant został zawieszony w czynnościach - poinformował komisarz Krzysztof Sochacki, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Opolu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska