Wysoka wygrana MKS-u Kluczbork na boisku lidera II ligi

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
Kapitan MKS-u Łukasz Ganowicz (z lewej) i strzelec pierwszego gola w Rypinie Adam Deja.
Kapitan MKS-u Łukasz Ganowicz (z lewej) i strzelec pierwszego gola w Rypinie Adam Deja. Oliwer Kubus
Podopieczni Andrzeja Konwińskiego pokonali w Rypinie miejscowego Lecha 3-0.

- Czasem łatwiej jest wygrać na boisku lidera niż u siebie z ekipą z dołu tabeli - powiedział trener Konwiński. - Także spokojnie, nie podniecajmy się zbytnio. Lód na głowę i gramy dalej. Oczywiście kolejne trzy punkty cieszą. Jesteśmy na dobrych torach, Coś nam wychodzi i gra wygląda przyzwoicie. Z ocenami poczekajmy jednak do zakończenia rundy.

Seria MKS-u jest imponująca. Po słabym początku sezonu (zaledwie punkt w pierwszych pięciu meczach) w ostatnich siedmiu spotkaniach nasz zespół zdobył 17 punktów nie przegrywając ani razu. W Rypinie trzy punkty kluczborskim piłkarzom przypadły jak najbardziej zasłużenie.

Pierwszy na listę strzelców wpisał się w 28. min Adam Deja. Pięknie uderzył z rzutu wolnego z 25 metrów i pokonał golkipera Lecha Karola Szymańskiego, który nieco spóźnił się z interwencją. Na 2-0 dla gości podwyższył tuż przed przerwą Michał Kojder. Po podaniu Wojciecha Hobera znalazł się on w sytuacji sam na sam z Szymańskim i wykorzystał ją.

Na początku drugiej odsłony gospodarze przycisnęli. W 48. min mieli świetną okazję do zdobycia kontaktowej bramki. Paweł Gierak poślizgnął się i czołowy strzelec II ligi Jakub Bojas znalazł się oko w oko z bramkarzem MKS-u Mateuszem Abramowiczem. Na szczęście dla naszego zespołu spudłował. Potem jeszcze przez kilka minut było gorąco na przedpolu kluczborskiej bramki, ale efektów z tego nie było żadnych.

W 57. min powinno być 3-0 dla MKS-u. Dobrej okazji na podwyższenie wyniku nie wykorzystał jednak Hober. Trzeci gol padł w 69. min. Z rzutu wolnego uderzał kapitan MKS-u Łukasz Ganowicz, piłka odbiła się od jednego z zawodników gospodarzy, co przytomnie wykorzystał Kojder, który strzałem z pierwszej piłki zdobył swojego szóstego gola w sezonie.

Po tej stracie z gospodarzy "uszło powietrze", choć jeszcze w 75. min groźnie uderzał głową Bojas. MKS mógł podwyższyć wynik, ale dogodnych okazji nie udało się wykorzystać Hoberowi i Rafałowi Niziołkowi.

Kolejne trzy punkty nie pozwoliły MKS-owi poprawić 7. pozycji w tabeli, ale nasz zespół zbliżył się do zespołów ścisłej czołówki i teraz już może patrzeć raczej w górę tabeli, a nie w jej dół.

Protokół
Lech Rypin - MKS Kluczbork 0-3 (0-2)
0-1 Deja - 28., 0-2 Kojder - 45., 0-3 Kojder - 69.
Lech: Szymański - Ragaman, Pakosz, Fredyk, Wrzesiński (70. Tarnowski) - Lewandowski (46. Ademiec), Bojaruniec, Grube, Moszczyński (57. Żurowski) - Bojas, Tabaczyński (74. Błaszczyk). Trener Sławomir Suchomski.
MKS: Abramowicz - Orłowicz, Ganowicz, Gierak, Bzdęga - Hober (83. Kaczmarek), Arian, Swędrowski (89. Culic), Deja (72. Kumiec), Niziołek - Kojder (86. Mehlich). Trener Andrzej Konwiński.
Sędziował Maciej Lewicki (Gdańsk). Żółte kartki: Ragaman, Bojaruniec - Deja, Kaczmarek. Widzów 750.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska