Wysoka wygrana MKS-u Kluczbork

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
Piłkarze MKS-u Kluczbork (od lewej): Adam Orłowicz, Wojciech Hober i Tomasz Swędrowski.
Piłkarze MKS-u Kluczbork (od lewej): Adam Orłowicz, Wojciech Hober i Tomasz Swędrowski. Oliwer Kubus
Nasz zespół pokonał KS Polkowice 5-2.

W pełni usatysfakcjonowani opuszczali kibice stadion w Kluczborku. MKS zdobył pierwsze w tym sezonie punkty u siebie po trzech wcześniejszych porażkach, a na dodatek zobaczyli emocjonujący mecz z dużą ilością goli.

Pierwsza odsłona nie była tak ciekawa jak druga, choć na poziom meczu absolutnie nie mozna było przed przerwą narzekać. Gra była z obu stron szybka i składna, choć sytuacji bramkowych nie było zbyt wiele. W 6. min po zgraniu piłki głową przez Pawła Gieraka okazję do zdobycia gola miał Rafał Niziołek. Był na 10 metrze, ale pozycja do strzału nie była łatwa. Ostatecznie nieczysto trafił w futbolówkę i szansa przepadła. W 17. min indywidualną akcja po drugiej stronie boiska popisał się Ariel Famulski. Uderzył mocno z około 18 metrów, ale w sam środek bramki i golkiper naszego zespołu Grzegorz Wnuk pewnie złapał piłkę.

W 34. min było 1-0. Dokładnym dośrodkowaniem z prawej strony popisał się Adam Orłowicz, a celną główką z siedmiu metrów Michał Kojder. Goście wyrównali w 43. min po precyzyjnym strzale Szymona Skrzypczaka z rzutu wolnego z 17 metrów. Zawodnik, który wiosną występował w Kluczborku po technicznym uderzeniu trafił w samo okienko.

W 48. min powinno być 2-1 dla MKS-u. Kojder ładnie wyszedł do dośrodkowania i uderzył piłkę głową, ale golkiper z Polkowic Damian Primel świetnie obronił. Po chwili padł gol, ale po drugiej stronie boiska. Nasi piłkarze wyraźnie zaspali przy rzucie wolnym dla gości. Szybko rozegrany stały fragment gry sprawił, że w dobrej sytuacji znalazł się Szymon Sołtyński i wykorzystał szansę.

- Może trochę wkradło się zwątpienie w nasze szeregi - oceniał najlepszy zawodnik meczu Wojciech Hober. - Szybko się jednak otrząsnęliśmy. Było na szczęście jeszcze dużo czasu do końca meczu.

W 59. min znów był remis. Z prawej strony podawał Tomasz Swędrowski, a Denis Kumiec zmienił tor lotu piłki myląc przy tym Primela. W 64. min gospodarzom należał się rzut karny. W szesnastce nieprzepisowo zatrzymywany był Orłowicz, ale gwizdek arbitra milczał. Trzeciego gola zdobył w 68. min Hober. Primel świetnie obronił strzał wprowadzonego chwilę wcześniej do gry Damian Kaczmarka zbijając futbolówkę na słupek. Najszybciej doskoczył do niej jednak Hober i ulokował ją w siatce. Na 4-2 podwyższył z rzutu karnego kapitan naszego zespołu Łukasz Ganowicz po tym jak Mateusz Bartków sfaulował Kojdera.
Wynik meczu ustalił napastnik gości Mateusz Szczepaniak, który po dośrodkowaniu Wojciecha Bzdęgi z rzutu rożnego interweniował tak niefortunnie, że skierował piłkę do własnej bramki. Wysokie zwycięstwo sprawiło, że MKS choć zajmuje dopiero 13. miejsce w tabeli, to jest najskuteczniejszym zespołem w II lidze.

- Przegraliśmy ten mecz zasłużenie - przyznał szkoleniowiec polkowiczan Adam Buczek. - MKS był bardziej zdeterminiowany i po prostu lepszy. Mogliśmy mieć nadzieję na zwycięstwo, kiedy prowadziliśmy 2-1, ale zbyt łatwo i to w dość podobny sposób traciliśmy bramki.

- Cieszę się, że w końcu sprawiliśmy satysfakcję naszym kibicom - podkreślał szkoleniowiec gospodarzy Andrzej Konwiński. - Ich cierpliwość została nagrodzona. Bardzo ważne dla zespołu, że potrafił się podnieść po dwóch ciosach. Straciliśmy bowiem gole tuż przed zejściem do szatni i kilka minut po rozpoczęciu drugiej połowy.

Protokół
MKS Kluczbork - KS Polkowice 5-2 (1-1)
1-0 Kojder - 34., 1-1 Skrzypczak - 43., 1-2 Sołtyński - 51., 2-2 Kumiec - 59., 3-2 Hober - 68., 4-2 Ganowicz - 76. (karny), 5-2 Szczepaniak - 90. (samobójcza).
MKS: Wnuk - Orłowicz, Ganowicz, Gierak, Bzdęga - Hober, Niziołek, Deja (80. Arian), Swędrowski, Kumiec (67. Kaczmarek) - Kojder (79. Jurga). Trener Andrzej Konwiński.
KS: Primel - Fryzowicz, Bartków, Darda, Śliwiński - Bryła, Bartczak, Krysian (46. Szczepaniak), Famulski (74. Ałdaś), Sołtyński (74. Karmelita) - Skrzypczak. Trener Adam Buczek.
Sędziował Piotr Siedlecki (Warszawa). Żółte kartki: Kumiec, Niziołek - Primel, Krysian, Bartków, Karmelita. Czerwona kartka: Bartczak - 85. (brutalny faul). Widzów 450.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska