Wysokie progi na biskupa nogi

Ryszard Rudnik
Ryszard Rudnik
Ryszard Rudnik
Ryszard Rudnik Archiwum (o)
Komentarz Ryszarda Rudnika.

Ksiądz biskup Andrzej Czaja włączył się do publicznej dyskusji związanej z poszerzeniem Opola. Kilkakrotnie go o to prosiliśmy, by skorzystał z naszych łamów, teraz wiemy, dlaczego odmawiał. Liczył, że roztropniej będzie rozmawiać ze stronami przy wspólnym stole, a nie poprzez media. Liczył i się przeliczył.

W tym sporze słoń jest silny, pewny swego i zmierza do celu, nie zważając na skład porcelany, a biskupowi w dużym skrócie właśnie o tę porcelanę chodziło. Bo pękniętego zaufania do państwa, tak jak porcelany, nie da się łatwo skleić, a nawet jeśli, to i tak pozostanie rysa. Dlatego źle się stało, że pani premier przez dwa miesiące nie znalazła pół godziny dla opolskiego ordynariusza, bo to znaczy, że nie znalazła czasu dla owieczek, których biskup jest pasterzem i w imieniu których prosił o posłuchanie.

Nie znalazła, choć ciągle powtarza o służbie dla Suwerena i spotykając się z biskupem Czają, broszka by jej nie pękła. Gdy arcybiskup Nossol jechał do marszałka Sejmu Oleksego, drugiej osoby w państwie, postkomunisty, w sprawie UO, to go Oleksy przyjął. A premier, która ma chrześcijaństwo na sztandarach, opolskiego ordynariusza nie.

A przydałoby się, bo słoń trąba nie tylko nie zważa na boki, ale jeszcze prokuratorem upomina doświadczonych, uczciwych samorządowców za to, że robią to, do czego mają prawo. I tu pole do rozmowy się kończy, bo straszenie wyklucza porozumienie. Dlatego tak cenna jest oferta ks. biskupa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska