Wysokie zwycięstwo szczypiornistów Gwardii Opole

Mariusz Matkowski
Kołowy Gwardii Marcin Śmieszek zdobył w meczu z Olimpią dwa gole.
Kołowy Gwardii Marcin Śmieszek zdobył w meczu z Olimpią dwa gole. Mariusz Matkowski
Nasz wicelider I ligi pokonał 5. w tabeli Olimpię Piekary 33-19.

Protokół

Gwardia Opole - Olimpia Piekary 33-19 (18-10)

Gwardia: Donosewicz, Romatowski, Kowalski - Knop 3, Zadura 4, Kostrzewa 2, Baran 2, Swat 9, Śmieszek 2, Drej 4, Kłoda 1, Gradowski, Prokop 3, Serpina, Matyszok 3, Piech.

Olimpia: Szenkel, Adamkiewicz - Ogórek 1, Parzonka 2, Kurzawa 2, Chojniak 2, Dworaczek 1, Więckowski 2, Pakuła 4, Jerchel, Wicik, Kempys 5. Trener Ryszard Jarząbek.
Sędziowali: Cezary Figarski i Dariusz Żak (obaj Radom). Kary: Gwardia 12 min - Olimpia 14 min. Widzów 250.

Goście są dość wysoko w tabeli, ale kilka tygodni temu doszło u nich do załamania. Pojawiły się poważne kłopoty finansowe, kilku zawodników odeszło z tej drużyny i efekt tego jest taki, że to w obecnym składzie jeden ze słabszych zespołów I ligi. W starciu z gwardzistami przyjezdni nie mieli wiele do powiedzenia.

Początek należał do gospodarzy. Prowadzili 5-1, ale graczom Olimpii udało się nieco odrobić straty i zrobiło się 8-6 dla Gwardii. Był to w zasadzie jedyny moment meczu, kiedy szczypiorniści z Piekar mogli się łudzić, że są w stanie pokrzyżować szyki naszemu zespołowi. W bramce Gwardii dobrze spisywał się Sławomir Donosewicz, a przewaga się zwiększała dzięki skutecznie wyprowadzanym kontratakom. Błyszczeli w nich skrzydłowi: Wojciech Knop i Paweł Swat. Ten drugi do przerwy rzucił siedem goli (trzy z rzutów karnych), a po przerwie dorzucił jeszcze dwa po skutecznie egzekwowanych rzutach karnych.

Po pierwszej połowie było już właściwie "po meczu" i niewiadomą pozostawały rozmiary zwycięstwa. Ostatecznie skończyło się na różnicy 14 goli. W drugiej odsłonie znów skuteczni byli skrzydłowi. Na parkiecie pojawiła się druga ich para: Andrzej Matyszok i Michał Drej. Swoje bramki zdobywali oni właśnie w drugiej połowie. Opolanie pokazali kilka efektownych akcji w ataku i twardą grę w obronie. Oby podobnie było w następną sobotę (18. lutego), kiedy to do Opola przyjedzie także walczący o awans do ekstraklasy Piotrkowianin Piotrków.
- Ważne, że uniknęliśmy przestojów jakie się nam zdarzały w poprzednich spotkaniach - mówił Paweł Swat. - Olimpia ma swoje kłopoty, ale dla nas liczy się nasza gra. Zagraliśmy dobry mecz i stąd wysokie zwycięstwo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska