Wyspa Bolko tonie w mule

Redakcja
Muł został zrzucony w miejscu, gdzie kiedyś były alejki, ale w tej chwili jest to plac budowy i - według wykonawcy - ludzie nie powinni tu mieć wstępu.
Muł został zrzucony w miejscu, gdzie kiedyś były alejki, ale w tej chwili jest to plac budowy i - według wykonawcy - ludzie nie powinni tu mieć wstępu. Sławomir Mielnik
Szlam, którym w tej chwili pokryte są stare ścieżki, ławeczki i kosze za kilka dni zniknie - mówi właściciel firmy, wykonującej prace na Bolko.

Trwają prace związane z rewitalizacją wyspy Bolko. W tej chwili odmulany jest staw znajdujący się w samym jej sercu. Opolanie, z niepokojem patrzą na muł wydobywany z dna zbiornika trafia, który trafia na ścieżki spacerowe

- Na ścieżkach spacerowych leżała gruba warstwa mułu, dlatego ludzie, którzy tamtędy chcieli przejść, musieli przedzierać się przez krzaki. Ławki były zasypane niemal po same deski, muł zalewał również stojące przy ścieżce kosze na śmieci - relacjonuje Maciej Kowalski z Opolskiej Grupy Ornitologicznej, który w sobotę wybrał się na Bolko na cykliczną akcję liczenia ptaków. - Inni ludzie widocznie byli równie zaskoczeni jak ja, bo widziałem, że zatrzymywali się przy tych zwałach mułu i robili zdjęcia. Ktoś zupełnie tego nie przemyślał. Przecież to normalne, że ludzie chcą pospacerować po Bolko, a tu czeka na nich taka niespodzianka - kręci z niedowierzaniem głową.

Minęły cztery dni a muł jak leżał na ścieżkach, tak leży nadal.

Jerzy Kiryczuk, współwłaściciel firmy, która wykonuje prace twierdzi, że tak będzie jeszcze przez najbliższe dni.

- W tej chwili, zresztą zgodnie z planem, wykonujemy odmulanie staw, więc to normalne, że muł trzeba wybrać i gdzieś składować - mówi. - Faktycznie został on zrzucony w miejscu, gdzie kiedyś były alejki, ale w tej chwili jest to plac budowy i właściwie ludzie nie powinni tu mieć wstępu. Dopóki nie zagraża to ich bezpieczeństwu, nie chcemy im zabraniać spacerów, dlatego też na razie nie ma oznaczeń, które zabraniałyby tu wstępu - przyznaje.

Kiryczuk zapewnia, że wybrany ze stawu muł zniknie w ciągu kilku dni, pod warunkiem, że pozwoli na to pogoda.

- Dopóki jest on mokry nie możemy go wywieźć, bo wyciekałby z przyczep i zabrudzał miasto, dlatego czekamy, aż przeschnie - tłumaczy.

I dodaje, że szlam, którym w tej chwili oblepione są ławki i kosze, sprzętowi na pewno nie zaszkodzi. - Na Bolko zostaną ustawione nowe sprzęty, ale z tego co wiem, część z tych zdemontowanych, ma być jeszcze zagospodarowana w innych częściach miasta. Muł wystarczy spłukać wodą i nie będzie po nim śladu. Na pewno nic się nie zniszczy - przekonuje.

Za rewitalizację wyspy miasto zapłaci około 6 mln złotych (część pieniędzy pochodzi z Unii Europejskiej).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska