- Z jednej strony cieszy nas, że ludzie, którzy widzą takie przypadki są bardziej czujni i wiele tych zwierząt udaje się uratować. Z drugiej zaś przeraża skala bezmyślności - mówi Irena Otremba, szefowa Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Opolu, które tylko w piątek odebrało pięć telefonów z prośbą o ratowanie cierpiących na słońcu zwierząt.
W czwartek wolontariusze interweniowali w Opolu. Właściciel trzymał na posesji dwa psy - każdy w oddzielnym kojcu. Jeden był zupełnie bez wody, drugi - miał zostawioną do picia zieloną, od wielu dni niewymienianą ciecz. - Psy stały w pełnym słońcu, bez żadnego zadaszenia. Termometr pokazał w kojcu prawie 42 stopnie - opowiada działaczka TOZ. - Gdy przyjechaliśmy na miejsce owczarek wyglądał tak, jakby zemdlał. Szkoda, że przy pięknym domu nie znalazł się zacieniony kącik dla czworonoga.
Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami interweniowało w tym miejscu już kilkakrotnie. Teraz przedstawiciele organizacji uznali, że życie zwierząt jest zagrożone i odebrali je w asyście policji. Psy trafiły do domu tymczasowego.
- Wcześniej obejrzał je lekarz weterynarii, który stwierdził, że faktycznie były przegrzane - mówi Irena Otremba. - Złożyliśmy w urzędzie miasta wniosek o czasowe odebranie zwierząt właścicielowi. Sprawą zajmuje się też policja, więc najprawdopodobniej będzie ona miała finał w sądzie Chcielibyśmy, żeby właściciel zrzekł się praw do zwierząt. Wtedy mielibyśmy szansę znaleźć im nowe, lepsze domy.
Wiele wskazuje na to, że TOZ uratował psom życie. - Termoregulacja zwierząt nie jest doskonała - mówi Tomasz Pięknik, lekarz weterynarii. - Jeśli wystawimy małe dziecko na słońce, to bardzo szybko dozna udaru cieplnego. Podobnie jest z psem, kotem czy królikiem.
Zwierzę, w przeciwieństwie do człowieka, nie poci się, a wymiana cieplna następuje przez ziajanie. - Jeśli nie ma dostępu do wody, to bardzo szybko dochodzi do przegrzania - wyjaśnia dr Pięknik. - Dorosłe, zdrowe zwierzę wytrzyma w czterdziestostopniowym słońcu dwie godziny. Ale jeśli jest to szczeniak lub starszy pies z niewydolnością krążenia, to może skonać w pół godziny.
Specjaliści są zgodni: jeśli pies spędza upały w kojcu, musieć mieć dostęp do cienia i świeżej wody. - Miska musi być przymocowana tak, by zwierzę jej nie przewróciło - podpowiada Irena Otremba z TOZ w Opolu. - No i bezwzględnie taką wodę trzeba regularnie wymieniać, o czym wielu właścicieli zapomina.
Zostawienie psa na pełnym słońcu może zostać potraktowane jak znęcanie się nad nim. Grozi za to nawet do 5 lat więzienia i 100 tys. zł kary.
Zwierzak na wakacjach. Problem? Niekoniecznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?