W środę pół godziny przed północą Dariusz C. i Tomasz Z. w hali firmy "SAS Oil Ltd." w Opolu czyścili zbiornik, w którym było jeszcze trochę jakiegoś płynu ropopochodnego (jak później ustalili strażacy, warstwa cieczy miała głębokość kilkunastu centymetrów). Tomasz Z. był wewnątrz zbiornika o pojemności około 40 metrów sześciennych. Na twarzy miał maskę, przez którą za pomocą węża podłączonego do kompresora dostarczano mu powietrze. Czyścił wnętrze karcherem - wodą pod ciśnieniem. Przy włazie, u góry zbiornika, na drabinie stał Dariusz C., który ubezpieczał kolegę. Praca szła bez przeszkód, jak wielokrotnie wcześniej.
- Nagle ze środka buchnął płomień. Zaraz potem usłyszałem huk. Spadłem z drabiny i wtedy znów zobaczyłem płomień - opowiada C. - Wyczołgałem się na środek hali. Trzeci człowiek, który miał z nami dyżur, wezwał pomoc. Takie prace wykonywaliśmy wcześniej wiele razy. Nie wiem, czemu teraz wybuchło.
38-letni Dariusz C. trafił do szpitala z poparzoną twarzą i rękami. Jest obolały i opuchnięty. Lekarze mówią, że będzie żył.
45-letni Tomasz Z. zginął na miejscu. Pozostawił w Sosnowcu żonę i dwóch synów.
Skutkiem wybuchu jest też ziejąca kilkumetrowa dziura w dachu budynku.
- Szczęście w nieszczęściu, że ta hala ma specjalny, przewidziany do tego typu obiektów lekki strop - mówi starszy kapitan Paweł Kielar z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Opolu. - Cała siła eksplozji poszła do góry i rozerwała dach. Gdyby to skumulowało się we wnętrzu, to strach pomyśleć o skutkach. W zbiorniku eksplodowały opary substancji ropopochodnych. Na razie trudno powiedzieć dokładnie, jakich. Wybuchły w tym zbiorniku, w którym był człowiek, oraz w jeszcze jednym - co ciekawe - nie w sąsiadującym, ale w następnym w kolejności. Przyczyną była pewnie iskra. Na razie nie wiemy, co ją mogło wywołać.
Akcja ratunkowa była trudna. Właz do zbiornika ma 70 cm średnicy i strażak z ekwipunkiem nie był w stanie się przez niego przecisnąć. Wszedł więc najpierw w masce, potem spuszczono mu ekwipunek i dopiero mógł się zająć wydobywaniem zwłok Tomasza Z.
Dariusz C. z poparzonymi twarzą i rękami trafił do szpitala przy ul. Kośnego w Opolu.
Iskrę mogły spowodować nieodpowiednie narzędzia. Przy pracach w takich pomieszczeniach powinno się używać narzędzi specjalnych, opatrzonych odpowiednim certyfikatem, nie wywołujących iskier, np. gdy upadną. Wczoraj ani policja, ani straż pożarna, ani Państwowa Inspekcja Pracy nie miały jeszcze informacji, jakich narzędzi robotnicy używali tragicznego wieczoru. W sprawie przyczyn eksplozji policja czeka na opinię biegłych.
Radosław Schmidt, inspektor opolskiego PIP, który był na miejscu zdarzenia, powiedział nam, że ustalenie okoliczności wypadku nie jest możliwe od razu i że zajmie się tym specjalna komisja. Dodał jednak, że podczas swojej wizyty w "SAS Oil Ltd." znalazł sporo zaniedbań, które jego zdaniem nie pozwalały kontynuować pracy w zakładzie. Wydał decyzję nakazującą usunięcie usterek i dopiero pod tym warunkiem firma może zacząć od nowa funkcjonować.
- To były zaniedbania zagrażające życiu pracowników - powiedział Schmidt.
Do eksplozji doszło w hali firmy "SAS Oil Ltd.", która ma swoją siedzibę na terenie opolskiego "Metalchemu". Przedsiębiorstwo zajmuje się odpadami olejowymi. Wczoraj po wypadku pracownicy nikogo nie wpuszczali do hali.
Wokół budynku firmy panuje kompletny bałagan. Walają się stare zbiorniki po olejach, na każdym kroku widać tłuste zacieki. Leżą jakieś metalowe elementy, zatłuszczone drewniane palety. W otwartych betonowych zbiornikach w ziemi stoi brunatna ciecz. Z każdym krokiem w stronę budynku nasila się zapach ropy. Przy otworach wentylacyjnych śmierdzi tak, że można dostać zawrotów głowy.
Wybuch nastąpił w jednym z takich zbiorników.
Udało nam się zajrzeć także do wewnątrz hali przez szpary w drzwiach i luksferach wmurowanych w ściany. Jest tam ustawionych kilkanaście poziomo położonych walcowatych zbiorników, takich jakie czyścili C. i Z.
W kubłach na śmieci leży sporo szkła. Zapewne wezwani już po wypadku pracownicy zdążyli usunąć ubytki w luksferach, które zniszczył wybuch.