Wystawcy nie boją się kryzysu

Lina Szejner [email protected]
- Sprzedajemy ostatnio o połowę mniej cegły niż wiosną ubiegłego roku - przyznaje Janusz Jakubowski. (fot. sxc)
- Sprzedajemy ostatnio o połowę mniej cegły niż wiosną ubiegłego roku - przyznaje Janusz Jakubowski. (fot. sxc)
Zdecydowany spadek zamówień odczuwają firmy produkujące materiały budowlane wykorzystywane w pierwszym etapie budowy. Wygrywają te, które oferują kilka rodzajów produktów lub usług.

Targi budownictwa są zwykle odzwierciedleniem sytuacji w budownictwie. Z rozmów ze skupionymi w jednym miejscu przedstawicielami firm związanych z tą gałęzią gospodarki wynika, że skutki kryzysu odczuwają już firmy związane z początkiem procesu inwestycyjnego. Zdecydowanie mniej zamówień niż w latach ubiegłych mają producenci ceramiki budowlanej i innych rodzajów materiałów do budowy ścian domów.

- Sprzedajemy ostatnio o połowę mniej cegły niż wiosną ubiegłego roku - przyznaje Janusz Jakubowski, kierownik działu sprzedaży znanej firmy Jopek zakładu w Sierakowicach. - Staramy się zdobywać klientów, proponując prorodzinne promocje dla indywidualnych inwestorów, a ich wysokość uzależniona jest od projektu domu. Liczymy na to, że sytuacja się unormuje, więc na razie w firmie nie myśli się o redukcji zatrudnienia.

Zobacz: Nagrody 34. targów Budownictwa "Mój Dom"

Znacznie bardziej optymistycznie patrzą w przyszłość te firmy, które oferują większy zakres usług lub produkują kilka rodzajów materiałów.

- My się nie boimy kryzysu - mówi Zbigniew Grondys, kierownik działu sprzedaży firmy Drewbet ze Zdrojewska. - Nasza firma jest duża - produkujemy więźbę dachową i inne elementy drewniane, kostkę brukową, różnego typu ogrodzenia i fundamenty pod nie. Jeśli zauważymy, że na któryś z produktów spada zamówienie, to postaramy się zwiększyć produkcję tych, na które jest zapotrzebowanie.

Zobacz: Fotoreportaż z 34. targów Budownictwa "Mój Dom"

Z optymizmem patrzy też w przyszłość Łukasz Palacz, szef firmy Prinz z Poznania, która zajmuje się osuszaniem murów metodą podcinania i izolowania zaprawą wpuszczaną w szczelinę pod ciśnieniem.

- Starych, zawilgoconych murów jest w naszym kraju jeszcze tak dużo, że nie musimy obawiać się braku zleceń - uważa Łukasz Palacz.

- W ubiegłym roku miałem mniej zleceń na brukowanie kostką niż teraz - przyznaje Marcin Gambiec, właściciel firmy Karimex z Górek. - Uważam, że kto ma dobrą opinię, temu nie zabraknie roboty.

Nie obawiają się też kryzysu producenci tynków, kotłów grzewczych, kostki brukowej, podłóg, a także okien i drzwi, ponieważ wychodzą z założenia, że większość ludzi będzie odnawiać domy i mieszkania za uciułane pieniądze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska