Wyszywają gigantyczny obraz Jana Matejki [wideo]

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Beata Bomba i Zbigniew Majewski pracują od świtu do zmierzchu. Czasami po 19 godzin dziennie.
Beata Bomba i Zbigniew Majewski pracują od świtu do zmierzchu. Czasami po 19 godzin dziennie. Radosław Dimitrow
Haftowaną replikę "Jana Sobieskiego pod Wiedniem" o wymiarach 9x4,5 m tworzy 50 osób, w tym dwoje mieszkańców Krapkowic.

To będzie największy haft na świecie. W wyszywanie słynnego obrazu w skali 1:1 zaangażowali się Beata Bomba i Zbigniew Majewski z Krapkowic, pasjonaci sztuki i rękodzielnictwa. Są w 50-osobowej grupie wolontariuszy z różnych stron kraju, którzy od ponad roku haftują dzieło Jana Matejki. Pani Beacie pracuje nad fragmentem obrazu, na którym widoczna jest końska głowa i zbroja księcia Karola Lotaryńskiego. Pan Zbigniew wyszywa leżącą roznegliżowaną kobietę.

- Przypadł mi chyba najlepszy motyw tego dzieła - śmieje się Zbigniew Majewski. - Niektórzy żartują, że ta część czekała specjalnie na mnie.

Każdy z wolontariuszy do wyhaftowania ma kwadrat o wielkości metr na metr. To - bagatela - ponad 187 tys. krzyżyków, czyli ok. 750 tys. wkłuć igłą. Beata Bomba, która wzięła się do pracy na początku roku pracuje od kilku do kilkunastu godzin dziennie. To ona wciągnęła do projektu Zbigniewa Majewskiego.

- Po tylu miesiącach pracy liczę krzyżyki nawet przez sen - opowiada hafciarka. - Ale najgorsze jest chyba nieustanne zmienianie nitek. Do wykorzystania mam aż 80 spośród 220 kolorów, które na diagramie zaznaczone są różnymi symbolami. Na szczęście koniec jest już blisko, więc mam coraz więcej satysfakcji.

Pan Zbigniew, dla którego hafciarstwo to życiowa pasja, miał trochę trudniejsze zadanie. Do pracy przystąpił dopiero w marcu, bo przejął fragment płótna od kogoś, kogo to zadanie przerosło.

- Żeby nadgonić stracony czas pracuję po 19 godzin dziennie - przyznaje pan Zbigniew. - Rodzina ma już trochę dość, ale na szczęście wspiera mnie małżonka.

- Podsuwam mu pod nos jedzenie i picie - uściśla Grażyna Majewska. - Przejęłam też w domu większość obowiązków, żeby tylko mógł skończyć ten haft na czas.

Więcej o tym niecodziennym przedsięwzięciu we wtorkowym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska