Na Opolszczyźnie lawinowo powiększa się populacja bobrów. Gryzonie przewracają drzewa, budując tamy, a także przekopują wały przeciwpowodziowe. Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach zamierza w związku z tym wyciąć 1500 drzew rosnących przy brzegach Kanału Gliwickiego. Chodzi przede wszystkim o pięciokilometrowy odcinek w gminie Ujazd.
- Prace związane z wycinką mamy zamiar rozpocząć w przyszłym roku i zakończyć do 2014 roku - informuje Stanisław Gruszczyński, zastępca dyrektora RZGW w Gliwicach.
Zgodę na to wydał już burmistrz Ujazdu Tadeusz Kauch. Urzędnicy przyznają, że jest to wielka operacja, ponieważ każde drzewo musi być dokładnie sklasyfikowane.
- Nie można, ot tak, przyjść z piłą i wyciąć wszystko jak leci. Na to potrzebne są odpowiednie zgody - tłumaczy wicedyrektor RZGW.
Dzięki temu nie tylko poprawią się warunki żeglugi na Kanale Gliwickim (tą drogą transportowany jest węgiel z Górnego Śląska), ale także zwiększone zostanie bezpieczeństwo przeciwpowodziowe mieszkańców, których domy znajdują się blisko kanału. Bobry prawdopodobnie przeniosą się w inne miejsca.
Na razie RGZW nie poinformował, gdzie przeprowadzi podobne operacje. Problem dotyczy jednak także Odry.
- Gryzonie i tu niszczą wały, robiąc w nich dziury. Mamy z nimi wielki problem - przyznaje Roman Kendzia, zastępca dyrektora Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Opolu.
Ludzie wobec bobrów są bezradni, ponieważ nie wolno na nie polować, gdyż są pod ścisłą ochroną. Jedynym zabezpieczeniem przed gryzoniami jest budowa nowych wałów, pokrytych metalową siatką. Tyle że koszt takich zabezpieczeń sięga 300 tysięcy złotych na jeden kilometr wału.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?