Targi nto - nowe

Wyższy rachunek w kawiarni. Rośnie VAT na kawę

Kawiarnia "Book a coffee” w Opolu zamierza podzielić się z kielntami nowym VAT-em po połowie. Uśmiech pań z obslugi - gratis.
Kawiarnia "Book a coffee” w Opolu zamierza podzielić się z kielntami nowym VAT-em po połowie. Uśmiech pań z obslugi - gratis. Sławomir Mielnik
Od kwietnia z 8 do 23 procent wzrośnie podatek VAT na tak zwane kawy mleczne.

- Nie mogę przerzucić kosztów związanych ze wzrostem podatku na klientów, bo ich stracę. Ale nie jestem też w stanie wziąć ich na siebie, bo poszedłbym z torbami. Nie pozostanie nic innego jak podzielić się kosztami po połowie - kalkuluje Wojciech Grzebieniowski, właściciel kawiarni Book a Coffee w Opolu.

Teraz średni kubek latte kosztuje u niego 7,5 zł. Właściciel kawiarni szacuje, że kiedy wzrośnie VAT za tę samą kawę klient będzie musiał zapłacić nawet 10 złotych.

- To sporo, biorąc pod uwagę, że mówimy o klasycznym latte, a nie żadnej finezyjnej kawie - przyznaje Grzebieniowski. - Rząd przygotował nam bardzo niemiłą niespodziankę. Jeśli ceny kawy pójdą w górę, to może się okazać, że dla wielu stanie się ona dobrem luksusowym.

Teraz, kiedy zamawiamy w lokalu kawę czarną, np. espresso w jej cenę wliczany jest 23 proc. podatek VAT. Do tej pory kawy mleczne, takie jak latte czy cappuccino obłożone były 8-proc. podatkiem. Od kwietnia skończy się taryfa ulgowa i do ich ceny również będzie doliczany 23 proc. VAT.

Podwyżka na niespełna 30-letniej Annie nie robi wielkiego wrażenia. Ona kilka miesięcy temu zrezygnowała z kubka ulubionej latte w drodze do pracy. - Kawa w lokalu już teraz jest droga. Początkowo, żeby nie rujnować finansów, kupowałam ją co drugi dzień, ale i tak wychodziło około 150 złotych na miesiąc, więc w końcu zrezygnowałam z niej zupełnie - wspomina.

Żeby nie rezygnować z przyjemności picia kawy w drodze do pracy pani Anna zainwestowała w kubek termiczny. - Teraz zaparzam sobie latte w domu i zabieram ją ze sobą. Wychodzi kilka razy taniej.

Opolanka na spotkania ze znajomymi do kawiarni chodzi rzadko. Mówi, że gdy ceny kawy jeszcze bardziej wzrosną, zrezygnuje z takich wypadów zupełnie. - Ostatnio wyliczyliśmy ze znajomymi, że taniej wychodzi spotkać się przy piwie. Ostatecznie kawę możemy zaparzyć sobie w domu - mówi.

Właściciele kawiarni już teraz zachodzą w głowę jak wyjść na swoje, nie odstraszając przy tym klientów. - Być może cena kawy zostanie u nas taka sama, ale będzie trzeba zmniejszyć jej pojemność? - zastanawia się Wojciech Grzebieniowski z Book a Coffee.

Aleksandra Czarnecka, współwłaścicielka kawiarni Coffeemoment Opole, ani myśli ewentualnymi podwyżkami obciążać klientów. - Jeśli okaże się, że wzrost cen jest nieunikniony to bierzemy go na siebie. Klient nie zapłaci za to ani grosza - zapewnia, choć przyznaje, że w przypadku kaw sprzedawanych na wynos 23 proc. VAT-u można uniknąć. - W takim przypadku mamy do czynienia nie ze sprzedażą kawy, ale z usługą cateringową polegającą na jej zaparzeniu. Taka usługa jest obłożona 5-proc. podatkiem. Niewykluczone, że zdecydujemy się właśnie na takie rozwiązanie - przyznaje.

Wszystko zależy jednak od tego, czy opolski urząd skarbowy zgodzi się potraktować sprzedawanie kawy na wynos jako catering. - Jeśli nie, to nie będzie zmiłuj i będziemy musieli wziąć na siebie koszty wyższego podatku. Nie chcemy się przecież narażać się na wysokie kary - mówi Czarnecka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska