Wzięli ich na języki

Iwona Kłopocka
Podczas wczorajszej próby maturalnej z języka obcego w opolskich szkołach królował angielski.

W drugim dniu ogólnopolskiego próbnego egzaminu dojrzałości przyszłoroczni maturzyści zdawali pisemnie wybrany język obcy na poziomie podstawowym. Na prawdziwej maturze chętni mogą też pisać drugą część, na poziomie rozszerzonym. Tym, co odróżnia nową maturę od starej, jest obowiązkowy egzamin z języka obcego nowożytnego, zdawany ustnie w części wewnętrznej i pisemnie w części zewnętrznej. W 2002 roku do wyboru są: angielski, niemiecki, rosyjski, francuski, hiszpański, włoski i słowacki. Rok później ma do tego dojść portugalski i szwedzki. Uczeń może wybrać język, którego nie uczył się w szkole.
Z naszego sondażu wynika, że większość opolskich maturzystów wybierała język angielski. W III LO tylko jedna osoba zdecydowała się na francuski, a pięć na niemiecki. W II LO jeden uczeń postanowił zdawać rosyjski, a ponieważ w tej szkole nie jest on wykładany, delikwent pisał egzamin w Liceum Ekonomicznym.

Egzamin składa się z trzech części sprawdzających wszystkie sprawności językowe: rozumienie ze słuchu, rozumienie tekstu czytanego i formułowanie wypowiedzi pisemnej. Nacisk kładzie się na praktyczne umiejętności, dlatego rozumienie sprawdza się na autentycznych tekstach. Może to być np. fragment wywiadu lub audycji radiowej (słuchanie), artykuł z gazety, ogłoszenie lub list (czytanie). Trzeba umieć z nich wyłapać różne szczegóły, wykazać się znajomością słownictwa i form gramatycznych. Teksty do napisania też mają charakter użytkowy, może to być np. notatka, komunikat lub pocztówka. Wczoraj zdający język angielski mieli do napisania dwa listy - prywatny i oficjalny do firmy.

Uczniowie chwalą tę formę egzaminu. Ich zdaniem sprawdza ona wszechstronnie umiejętności językowe. Najbardziej maturzystom podoba się to, że nie ma typowych zadań gramatycznych typu: napisz to zdanie w żądanym czasie lub trybie, ale gramatyka jest sprawdzana w kontekście. Zdaniem uczniów jest to prostsze, mniej stresujące i zmusza do kontaktu z żywym językiem (prasa, telewizja, kino), a nie wymyślonymi podręcznikowymi czytankami.
Odmienny od reszty egzamin pisali wczoraj uczniowie klasy dwujęzycznej angielskiej z III LO. Trwał on 4,5 godziny (podstawowy zaledwie 130 minut), a trudnością znacznie przewyższał nie tylko wymagania poziomu podstawowego, ale i rozszerzonego.

Egzamin z języka obcego ze względów technicznych jest dla szkół najbardziej kłopotliwy. Zgodnie z przepisami odsłuchanie tekstu może się odbywać tylko z odtwarzaczy kompaktowych, tymczasem szkoły najczęściej wyposażone są w tradycyjne magnetofony taśmowe. Przed próbą zorganizowano więc pospolite ruszenie i pożyczano sprzęt od uczniów i nauczycieli. Na prawdziwą maturę szkoły będą musiały jednak kupić drogie urządzenia, co będzie szczególnie uciążliwe dla dużych placówek, gdzie trzeba wyposażyć 15-20 sal egzaminacyjnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska