Wzór na opolskiej kroszonce jest jak odcisk palca, niepowtarzalny

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Współczesna kroszonka zdobiona jest w misterne wzory, a każda z twórczyń ludowych nadaje jej autorski styl.
Współczesna kroszonka zdobiona jest w misterne wzory, a każda z twórczyń ludowych nadaje jej autorski styl. Fot. archiwum mwo
Opolski oddział Stowarzyszenia Twórców Ludowych i firma Opolskie Dziouchy rozpoczęły starania, żeby kroszonkę opolską wpisać na listę prowadzoną przez Narodowy Instytut Dziedzictwa. Chcą, żeby o opolskim zdobionym jaju głośno było w całym kraju, a potem - w całej UE.

Wniosek o wpisanie kroszonki na listę podpisano podczas Wielkanocnego Jarmarku w Muzeum Wsi Opolskiej w Bierkowicach. Jego autorami są opolski oddział stowarzyszenia i Opolskie Dziouchy – biznesowy projekt utalentowanych artystycznie opolanek, rozwijany od 2015 r. Zespół współtworzą: Agnieszka Okos, Ewa Sumlińska, Alina Wypchło, Sabina Kurek - specjalistki od malowania opolskiego wzoru ludowego.

- Krajowa lista niematerialnego dziedzictwa kulturowego ma charakter informacyjny i stanowi realizację tego wymogu poprzez dokumentację żywego niematerialnego dziedzictwa naszego kraju - czytamy na stronie Narodowego Dziedzictwa Niematerialnego. - Utworzenie takiej listy na poziomie kraju wynika z konwencji UNESCO.

Ochrona dziedzictwa wpisanego na listę polega m.in. na jego badaniu i promowaniu i właśnie na to liczą autorzy tego wniosku.
Agnieszka Okos, twórczyni ludowa, sygnatariuszka wniosku, opowiadała, że kroszonkarstwem zajmuje się od dziecka. - Miałam około sześciu lat, kiedy zaczęłam drapać, bo tak popularnie mówimy o rytowniczej metodzie zdobienia jaj - opowiada. - Nauczyła mnie sąsiadka Irena Kozub, bo moja babcia, która potrafiła tak zdobić jaja, już wtedy nie żyła. Potem zaczęłam doskonalić warsztat pod okiem cioci, Stefki Topoli.

Agnieszka Okos ocenia, że zdobienie jaj tą techniką nie jest trudne, ale wymaga cierpliwości i wprawy, która przychodzi z każdym kolejnym ozdobionym jajem. W końcu to praca na kruchej materii, bo skorupki jaj łatwo się podczas takiej obróbki uszkadzają i cały wysiłek idzie wtedy na marne.

Ile trwa przygotowanie kroszonki? - Najpierw trzeba jajo wydmuchać, zafarbować, przygotować narzędzia i potem ozdobić, na co trzeba nawet 8 godzin - tłumaczy pani Agnieszka.

Jak dodaje, każdy twórca ludowy z czasem wypracowuje charakterystyczny wzór, po którym można rozpoznać jego prace.
- To niemal jak odcisk palca - mówi pani Agnieszka. - Moim motywem przewodnim są kwiatki w stylu makowym, przenoszę je też na porcelanę.

Jarosław Gałęza, dyrektor Muzeum Wsi Opolskiej, oszacował, że twórców ludowych (głównie pań) dobrze znających i praktykujących tę technikę zdobienia jaj może być w regionie około 150-200.

- Wpisanie kroszonki na listę dziedzictwa niematerialnego to dowartościowanie tej tradycji i sposób na promocję - podkreśla dyrektor MWO. - Ta lista to wykaz różnych zjawisk kulturowych, które przez swój szczególny charakter są niezwykle ważne, stanowią wyznacznik poszczególnych regionów, są elementem tworzącym ich tożsamość. Taką rolę w naszym regionie spełnia kroszonka.

Uczestnicy konferencji w MWO podkreślali, że umieszczenie kroszonki na polskiej liście byłoby pierwszym krokiem do podjęcia starań o wpisanie jej na listę UNESCO, a to byłaby już megapromocja. - Ze zjawisk polskich chyba tylko krakowska szopka jest wpisana na tę listę. Znalezienie się tam podniosłoby rangę kroszonki - dodaje Jarosław Gałęza.

Z informacji przekazanych przez muzeum wynika, że trudno precyzyjnie określić czas, kiedy ludność zamieszkująca Śląsk Opolski zaczęła zdobić jajka lub wykonywać przedmioty w kształcie jaj, które służyły do celów kultowych.

- Z pewnością można stwierdzić, że miało to miejsce już w X wieku, bo z tego właśnie okresu pochodzą odkryte podczas wykopalisk archeologicznych na opolskim Ostrówku archeologiczne zabytki w kształcie jaja, wykonane z wypalonej ceramiki, która została pomalowana farbami - wyjaśnia Bogdan Jasiński, etnograf z MWO. - Zostały one ozdobione we wzory geometryczne przy użyciu drewnianego patyczka. Całość do złudzenia przypomina jajo ozdobione techniką batikową. Zresztą przez wiele wieków ten sposób zdobnictwa był na Śląsku Opolskim najbardziej rozpowszechniony. Jeszcze pod koniec XIX w. w wielu rodzinach jajka dekorowano techniką batikową.

Z przekazów ustnych i opracowań pisemnych wynika, że w XIX w. na obszarze Śląska Opolskiego jednak powszechnie stosowana była technika zdobienia jaj polegająca na ryciu wzoru na powierzchni zafarbowanego jajka.
Pisze o tym Adolf Hytrek w pracy „Górny Szląsk pod względem obyczajów, języka i usposobienia ludności” (1877). Były one drapane (ryte) przy użyciu specjalnych narzędzi – a miejscowa ludność nadała im nazwę kroszonki (krołsonki). Nazwa ta wywodzi się od słowa krasa, oznaczającego czerwień lub urodę.

Pierwotnie jajka barwiono bowiem na kolor czerwony (brązowo-czerwony), uzyskiwany z ochry, robaczków zwanych czerwcami lub łupin cebuli.

Ozdabianie jaj techniką rytowniczą musiało być jednak znane już wcześniej. - Taki stan rzeczy poświadczają wyniki badań terenowych - czytamy w opracowaniu muzealników.

Urodzona w 1897 r. Maria Kuzber nauczyła się zdobić jajka od babci Joanny Springer. Maria Lipka (1899) uczyła się techniki rytowniczej od swojej matki, podobnie jak Piotr Wysada (1900), Maria Labisz (1904), Anna Skrzypczyk (1908) i inni. Gerda Klimek (1941) z Kamienia Śląskiego opowiadała o pięciopokoleniowej tradycji rodzinnej wykonywania kroszonek, zapoczątkowanej przez prapradziadka.

Dawniej kroszonki wykonywano wyłącznie w okresie przed świętami wielkanocnymi, w trakcie których między innymi święcono je, zjadano, obdarowywano nimi mężczyzn w Poniedziałek Wielkanocny.

Najpierw trzeba jajo wydmuchać, zafarbować, przygotować narzędzia i potem ozdobić, na co trzeba nawet 8 godzin

Sporadycznie kroszonki prezentowano na wystawach, na przykład w szkole polskiej w Grabinie w 1937 r., a Maria Warwas w latach 30. XX w. dostarczała kroszonki redaktorom „Nowin Opolskich” oraz pracownikom Konsulatu Polskiego w Opolu. Maria Kuzber od 1932 r. przynosiła swoje prace do szkoły w Grabinie, skąd wysyłano je do Opola i Warszawy.

W połowie lat 50. XX w. w środowisku opolskich muzealników i działaczy kultury pojawił się pomysł zorganizowania przedsięwzięcia kulturalnego propagującego rodzimą plastykę obrzędową.

- Z przeprowadzonych badań i obserwacji wynikało, że zdobieniem kroszonek zajmują się głównie osoby zaawansowane wiekowo lub w wieku średnim. Wielu młodych, pomimo posiadanych umiejętności, nie angażowało się w działania twórcze. Postanowiono zatem zorganizować konkurs, a możliwość uzyskania atrakcyjnych nagród miała być dodatkowym bodźcem dla zaktywizowania młodszej grupy opolskich twórców ludowych - czytamy w opracowaniu muzealników.

W 1958 r. Wydział Kultury Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Opolu zorganizował pierwszy konkurs kroszonkarski. Imprezę tę przeprowadzano później w Miejskim i Wojewódzkim Domu Kultury w Opolu. Nagrody przyznawano za prace wykonane w domu oraz podczas konkursu. W pierwszym konkursie nagrody otrzymały między innymi Maria i Stefania Warwas (późniejsza prezes Opolskiego oddziału Stowarzyszenia Twórców Ludowych). W następnych latach w gronie laureatów znaleźli się: Anna Skrzypczyk, Gertruda Mateja, Piotr Wysada, Anna Kopik, Hildegarda Wysada, Jerzy Lipka i Stefania Okos.

W latach 1960-1990 opolscy twórcy kroszonek bardzo aktywnie uczestniczyli w życiu kulturalnym regionu. Brali udział w lokalnych, wojewódzkich, krajowych i międzynarodowych konkursach kroszonkarskich, imprezach folklorystycznych, targach krajowych i zagranicznych w Holandii, Danii, NRD, RFN, Szwecji, Czechosłowacji i ZSRR.

Byli także obecni na pierwszym i wszystkich kolejnych Jarmarkach Wielkanocnych organizowanych w Muzeum Wsi Opolskiej. Wiele kroszonkarek pracowało w Opolskiej Spółdzielni Rękodzieła Artystycznego „Cepelia”.

Na początku lat 70. XX wieku Jerzy Lipka nawiązał współpracę z istniejącym w Lublinie Zarządem Głównym Stowarzyszenia Twórców Ludowych. Wspólnie z Zofią Czech założyli Opolski Oddział STL. Około 85 procent członków tej organizacji stanowią osoby wykonujące kroszonki.

Organizowanie konkursów kroszonkarskich, prowadzenie zajęć z dziećmi i młodzieżą spowodowały gwałtowny wzrost zainteresowania tą dziedziną twórczości ludowej.

Od 1991 r. Wojewódzki Konkurs Plastyki Obrzędowej Kroszonki Opolskie jest organizowany przez Muzeum Wsi Opolskiej w Opolu przy współpracy z Opolskim Oddziałem STL. Dotychczas odbyło się dwadzieścia osiem jego edycji. Celem tego przedsięwzięcia jest dokumentowanie i upowszechnianie wśród ludności Śląska Opolskiego tradycji zdobienia jaj wielkanocnych. Od kilkunastu lat konkurs jest adresowany do dwóch grup wiekowych: dzieci i młodzieży oraz dorosłych.

„Co roku bierze w nim udział od 150 do 180 uczestników. Wykonywane podczas konkursów prace są prezentowane na wystawach pokonkursowych, a później gromadzone przez Muzeum Wsi Opolskiej w Opolu, dzięki czemu posiadamy dzisiaj największą w kraju kolekcję kroszonek, liczącą ponad 3000 eksponatów” - czytamy w informacji z MWO.

Na polskiej liście dziedzictwa niematerialnego znalazły się dotychczas: rusznikarstwo artystyczne i historyczne, szopkarstwo krakowskie, pochód Lajkonika, flisackie tradycje w Ulanowie, procesja Bożego Ciała w Łowiczu, język esperanto jako nośnik kultury esperanckiej, umiejętność wytwarzania instrumentu i gry na kozie, hafciarstwo kaszubskie szkoły żukowskiej, sokolnictwo - żywa tradycja, polskie tańce narodowe, uroczystości ku czci św. Rocha z błogosławieństwem zwierząt, tadycyjna technika ludwisarska Felczyńskich w Taciszowie, przywołówki dyngusowe w Szymborzu, gwara warmińska jako nośnik tradycji ustnych, zabawkarstwo żywiecko-suskie, bartnictwo, prebory - nadbużańskie tradycje tkackie, krakowska koronka klockowa, tradycje kulturowe Biskupizny, kolędowanie Dziadów Noworocznych na Żywiecczyźnie, „Turki” grodziskie, tradycje wytwarzania koronki koniakowskiej, tradycje weselne z Szamotuł i okolic, tradycje dudziarskie w Wielkopolsce, umiejętność wyplatania kosza „kabłącoka” w Lucimi, wyścigi kumoterek, umiejętność gry na dudach żywieckich i ich wytwarzanie, Boże Ciało z tradycją kwietnych dywanów w Spycimierzu, Gajdy – umiejętność wytwarzania instrumentu i praktyka gry, Barbórka górników węgla kamiennego na Górnym Śląsku, plecionkarstwo w Polsce i tradycje kulturowe Bambrów Poznańskich.

Opolanie zabiegają także, żeby trafił na nią zwyczaj wodzenia niedźwiedzia i babski comber.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska