Zabytkowy płot zniknął z centrum Opola

Kute i kunsztownie wykonane ogrodzenie powstało tuż po tym, jak zbudowano kamienicę na rogu ulic Grunwaldzkiej i placu Kopernika. Niedawno płotek zniknął, co mocno zaskoczyło mieszkańców.- Poszłam rano do pracy, a jak wróciłam, to już go nie było - opowiada pani Teresa, mieszkanka kamienicy. - Początkowo myślałam, że go wzięto do renowacji. Teraz od sąsiadów usłyszałam, że trafił na złom.  - Ja też początkowo myślałem, że zabrano go do renowacji - opowiada Zenon Zabawczuk, prowadzący kantor w kamienicy. - Jako wspólnota mieszkaniowa wnioskowaliśmy o remont ogrodzenia do urzędu miasta. Sam osobiście je podpierałem, ale to nie moja własność, aby mógł wydawać pieniądze na remont ogrodzenia.  Zabawczuk opowiada, że wspólnota jest właścicielem budynku po tzw. obrysie. Dlatego zielony teren pomiędzy budynkiem należy do miasta.- Ratusz przez lata zarabiał na tym płotku, bo pozwalał na nim wieszać reklamy - opowiada Zenon Zabawczuk. - Dlatego wydaje mi się, że to urzędnicy  powinni znaleźć pieniądze na remont płotu. Na pewno był wart zachowania. To był unikat i nie tylko na skalę naszej ulicy.Potwierdza to Urszula Zajączkowska, dyrektor Muzeum Śląska Opolskiego, która na płot zwróciła uwagę już dawno temu. - Był pełen pięknych detali i po remoncie mógłby być ozdobą ulicy zwłaszcza, gdyby zadbano o skwer przed kamienicą - ocenia Urszula Zajączkowska. - Niestety obecnie wielu ludziom brakuje wrażliwości, nie widzą detali. Wciąż nie szanuje się tego, co stworzono w Opolu przed wieloma latami.Chcieliśmy zapytać urząd miasta co stało się z płotem i dlaczego nie podjęto próby jego renowacji.Na nasze pytania - zadane tydzień temu - ratusz nie odpowiedział.W firmie Elkom - która reprezentuje wspólnotę mieszkaniową - usłyszeliśmy, że urząd uznał remont płotu za nieopłacalny i zwyczajnie go zdemontował.