Z dyplomem na warsztaty

Redakcja
Z Barbarą Czerniecką, doradcą zawodowym w Powiatowym Urzędzie Pracy w Opolu, rozmawia Lina Szejner

- Prowadzi pani warsztaty pracy dla absolwentów, które mają im pomóc w poszukiwaniu pracy. Na czym polega ta forma pomocy młodym ludziom?
- Cykl spotkań zaczyna się od tego, że ich uczestnicy muszą najpierw sporządzić rodzaj bilansu życiowego. Każdy z młodych ludzi zdobył dyplom ukończenia zawodowej, średniej lub wyższej szkoły. To jest wspólne dla każdego z nich. Poza tym - różnią się. Niektórzy są nieśmiali i z trudem nawiązują kontakty z ludźmi, inni - otwarci, bez żenady mogą zaczepiać przechodniów na ulicy i proponować zakup nowego typu miksera. Jedni mają za sobą dodatkowe kursy lub sami rozwijali umiejętności, które teraz można i trzeba wykorzystać.

- Co daje taka wiwisekcja?
- Pozwala na rzetelną samoocenę, z której wynika, do jakiej pracy młody człowiek jest predysponowany i jakiej powinien szukać. Ludziom nieśmiałym, którzy z trudem nawiązują kontakt, pomagamy przekraczać bariery lęku przed tym, że się np. ktoś źle zaprezentuje. Staram się w nich zaszczepić nowy typ zachowania, który wiąże się przede wszystkim z wyzwoleniem aktywności, przekonuję, że postawa bierna nie ma dziś racji bytu. Ten znajdzie pracę, kto bardziej intensywnie jej szuka.

- Czy te warsztaty są dla absolwentów treningiem przed rozpoczęciem poszukiwań, czy też przychodzą tu oni już z jakimś doświadczeniem?
- Większość uczestników trafia do nas wtedy, gdy nie powiodły się ich własne starania o pracę, choć - moim zdaniem - powinni oni zaczynać właśnie od tego, by uczyć się, jak szukać pracy. Szkoły do tego nie przygotowują. W tym roku dostrzegliśmy konieczność prowadzenia takich warsztatów dla uczniów ostatnich klas, ale mogliśmy je prowadzić tylko w nielicznych szkołach.

- Z jakimi doświadczeniami przychodzą absolwenci na warsztaty?
- W krótkim czasie dowiadują się przede wszystkim tego, że sytuacja na rynku pracy jest bardzo trudna i o każde miejsce zatrudnienia trzeba walczyć w dużej konkurencji. Mówią także o tym, że pracodawcy stawiają wymagania niewspółmiernie wysokie w stosunku do charakteru danego stanowiska. Poza tym dowiadują się także tego, że ich przygotowanie do pracy jest zbyt teoretyczne, że po szkole handlowej nie potrafią obsługiwać kasy fiskalnej, po zawodówce - wózka widłowego, po technikum ekonomicznym nie potrafią korzystać z odpowiednich programów komputerowych, a znajomość komputera u większości absolwentów ogranicza się tylko do umiejętności instalowania gier.

- Jak wykorzystują absolwenci tę wiedzę, którą wynieśli z warsztatów - o dużej konkurencji na rynku pracy i niedostatku umiejętności, które pozwoliłyby im w tej rywalizacji zwyciężyć?
- Niektórzy kwitują wszystko powiedzeniem "jakoś to będzie", ale zdecydowana większość od razu pyta, gdzie można skończyć kursy specjalistyczne - i zapisuje się na nie. Część młodych ludzi postanawia także dalej się uczyć w systemie zaocznym, chociaż wcześniej takiego zamiaru nie miała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska