Targi nto - nowe

Z grypą na lidera

Andrzej Szatan [email protected]
Trener NKS-u liczy w Jastrzębiu na skuteczny atak swoich podopiecznych, także Arkadiusza Olejniczaka.
Trener NKS-u liczy w Jastrzębiu na skuteczny atak swoich podopiecznych, także Arkadiusza Olejniczaka.
Przed trudnym wyjazdowym spotkaniem z Ivettem Jastrzębie dwóch zawodników nyskiego zespołu zmogła grypa.

W sobotę NKS Nysa stanie przed bardzo trudnym zadaniem. Przeciwnikiem podopiecznych trenera Włodzimierza Madeja będzie lider tabeli, jeden z najpoważniejszych kandydatów do mistrzowskiego tytułu - Ivett Jastrzębie.
- Bardzo dobrze przepracowaliśmy świąteczno-noworoczną przerwę podczas obozu i byłem przed wznowieniem rozgrywek optymistą - mówi szkoleniowiec nyskiego zespołu. - Niestety, po powrocie obu naszych środkowych, Markiewicza i Kudłacika, dopadła grypa. Obaj leżą w łóżku i nie trenują.

Brak obu tych zawodników byłby sporym osłabieniem ekipy, bowiem w drużynie są tylko dwaj środkowi. - Obaj mają naprawdę poważną grypę - kontynuuje Madej. - W trakcie treningów szukam kadrowych rozwiązań, aby w jak najmniejszym stopniu odczuć ich ewentualną nieobecność. Mówię "ewentualną", bowiem lekarze zezwolili im na grę w sobotę. Ale wie pan, co to znaczy tydzień leżeć w łóżku, nie trenować i wyjść na parkiet. Jeżeli się zdecydują, na własną odpowiedzialność zagrać, to na pewno nie wytrzymają całego spotkania i zmienników tak czy inaczej muszę mieć. Ale na pewno nie będą to typowo środkowi. Jesteśmy przygotowani na takie rozwiązywanie, ale personalnych rozwiązań nie chcę zdradzać.

Ivett to przeciwnik z najwyższej półki, przed którym trzeba nisko schylić głowę. - Nawet gdybyśmy byli w pełnym składzie i w całkowitym zdrowiu, trzeba mieć respekt przed Jastrzębiem, bo to klasowa drużyna, analizuje Madej. - Mój zespół jednak już kilka razy pokazał charakter. Tak było w spotkaniu z liderującą na pewnym etapie ligi Skrą Bełchatów czy też z aktualnym wiceliderem, drużyną z Częstochowy. Skazani na srogie lanie wygraliśmy oba te mecze do zera. I tym razem chcemy podnieść rękawicę i zagrać o jak najkorzystniejszy rezultat. Zdobycie punktu byłoby dla mnie satysfakcjonujące. Chłopcy zapewniają, że dadzą z siebie wszystko i powalczą. Widzę wyraźną poprawę u wszystkich zawodników w ataku. Jest jeszcze do poprawienia blok. Jeśli wyjdą nam pewne założenia taktyczne, przygotowane na ten mecz, których nie chcęzdradzać, to widzę szansę, by "ugryźć" lidera. Jedno mogę zagwarantować - na pewno nie położymy się przez rywalem.

W Jastrzębiu po raz pierwszy przed szansą gry w nyskiej drużynie stanie rozgrywający Filip Szewczyk, który pod koniec ubiegłego roku dołączył do zespołu.
- To wartościowy chłopak - ocenia trener NKS-u. - Kwestią jest jego zgranie się z drużyną. Na pewno pomógł mu w tym niedawny obóz przygotowawczy. Na dziś pierwszym rozgrywającym jest Maciończyk, ale rozwój sytuacji na parkiecie może sprawić, że Szewczyk dostanie szansę już w Jastrzębiu.

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska