Z miotaczem do ogródka

Robert Lodziński
Robert Lodziński
Już niedługo nie zdziwi nikogo widok działkowicza pracującego z przypiętym do paska miotaczem gazu. Ogródki coraz częściej odwiedzane są przez złodziei.

Włamują się oni do altan nawet podczas obecności właścicieli. Coraz częściej na działki zaglądają kieszonkowcy. Właściciele ogródków na razie bezskutecznie próbują im się przeciwstawić.
- Kradzieże stają się plagą - mówi Antonina Boroń, prezes zarządu okręgu Polskiego Związku Działkowców w Opolu. - Jeżeli nawet właściciel ogródka przyłapie złodzieja, co miało niedawno miejsce w Opolu, ten bardzo łatwo ucieknie, a przy okazji jeszcze poturbuje swoją ofiarę. Większość właścicieli działek to ludzi starsi. Emeryt nie ma szans w starciu z przestępcą - dodaje pani prezes.

W ostatnim czasie na opolskich działkach zdarzyło się kilka kradzieży portfeli. Złodzieje działają według określonego schematu: jeden zagaduje właścicieli, drugi wchodzi do altanki od tyłu i wybiera stamtąd pieniądze i cenne przedmioty - mówi Antonina Boroń.
Skończyły się czasy, w których łupem "działkowych" złodziei padały tylko owoce i warzywa. W ogródkach przy ulicy Częstochowskiej złodzieje ukradli nawet fragmenty napowietrznej sieci energetycznej.
Działkowcy, broniąc się przed plagą, starają się ściśle współpracować z policją i strażą miejską. Ostatnio swoim problemem zainteresowali nawet straż pożarną, ponieważ zdarzają się przypadki podpalenia altan.
- Od policji nie oczekujemy zwiększenia patroli. Zdajemy sobie sprawę, że ich możliwości są w tej kwestii ograniczone. Chodzi nam przede wszystkim o poradę: jak ustrzec się złodziei - mówi szefowa opolskich działkowców.

Być może w niedalekiej przyszłości na poszczególnych działkach zostaną wprowadzone legitymacje upoważniające do wstępu na ich teren. Policjanci zaproponowali także działkowcom zaopatrzenie się w miotacze gazu pieprzowego, który mógłby chwilowo unieszkodliwić napastnika. Na ten rodzaj "broni" nie trzeba posiadać pozwolenia. W rejonie ogródków instalowane są również automaty telefoniczne, które mają ułatwić kontakt z policją.

- Kradzieże to problem, który spędza nam sen z powiek - mówi podkomisarz Jan Gałan, z-ca komendanta III Komisariatu w Opolu. - Jestem jednak pewny, że przy współpracy z samymi działkowcami uda nam się go rozwiązać - zapewnia.
Policjanci z komisariatu na Chabrach dysponują kluczami do bram kilku ogrodów działkowych. Każdej nocy patrolują tereny ogródków. - Problem w tym, że właściciele ogródków nie zawsze informują nas o kradzieżach. Robią to tylko w przypadku dużych strat. Powiadamianie nas jest konieczne, aby skutecznie walczyć ze złodziejami. Bywa, że złapany przez nas złodziej przyznaje się do kilku kradzieży, których nam nie zgłoszono - mówi podkomisarz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska