Z multimedialnych przewodników po Kędzierzynie-Koźlu nikt nie korzysta

Archiwum
Multimedialne przewodniki kosztowały 100 tys. zł
Multimedialne przewodniki kosztowały 100 tys. zł Archiwum
Kilkanaście takich urządzeń czeka na turystów w głównej siedzibie miejskiej biblioteki (Rynek) i w jej kędzierzyńskiej filii (ul. Damrota).

Żeby poznać historię miasta, dowiedzieć się o różnych ciekawych miejscach, teoretycznie wystarczy wypożyczyć i założyć słuchawki, a następnie powędrować po wyznaczonych już ścieżkach edukacyjnych.

Lektor poprowadzi nas w czterech językach, a całość uzupełnią tablice informacyjne ustawione w wybranych punktach miasta.

System uruchomiono w zeszłym roku, kosztował podatników 26 tysięcy euro, czyli około 100 tys. zł. Okazuje się jednak, że słuchawki najczęściej leżą na półce i się kurzą.

Co prawda, od początku tego roku biblioteki wypożyczyły je łącznie 90 razy, to jednak w większości chodziło o zorganizowane grupy w ramach miejskich imprez. Przyjezdni - a to głównie z myślą o nich tworzy się trasy turystyczne - praktycznie w ogóle z tej nowości nie korzystają.

- To prawda, że Kędzierzyn-Koźle pod względem turystycznym ustępuje choćby Nysie i Opolu i stąd może wynikać takie, a nie inne zainteresowanie tymi przewodnikami - przyznaje Helena Bulanda, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej.

Słuchawek nie wypożyczają także mieszkańcy, choć i oni mogliby poszerzyć wiedzę o swoim mieście. Po pierwsze dlatego, że wielu z nich w ogóle nie słyszało o multimedialnych przewodnikach. A ci, którzy wiedzą, nie wypożyczają, bo skutecznie zniechęca ich regulamin.

- Po pierwsze trzeba mieć 100 złotych na kaucję. Po drugie, jak się zgubi to urządzenie, trzeba zapłacić 350 euro kary, czyli prawie 1,5 tysiąca złotych. Po trzecie, jeśli nie zdążymy tego samego dnia oddać słuchawek, to musimy zapłacić kolejne 100 złotych kary - wylicza jeden z mieszkańców Kędzierzyna-Koźla, który zainteresował się przewodnikiem. - Ktoś, kto opracował taki regulamin, chyba chciał skutecznie zniechęcić potencjalnego użytkownika.

Zdaniem dyrektor Bulandy nie da się jednak znieść kaucji. - Ponieważ to stosunkowo drogie urządzenia i musimy mieć pewność, że osoba, która je dostanie, będzie się z nim odpowiedzialnie obchodzić - tłumaczy.

- W bibliotece nawet najcenniejsze pozycje z księgozbioru wypożycza się bez kaucji. Bo w innym przypadku ludzie przestaliby tu przychodzić. Podobnie trzeba podejść do tych multimedialnych przewodników - ripostuje mieszkaniec miasta.

Miejscy urzędnicy nie mają sobie nic do zarzucenia, tłumacząc, że dostatecznie audioprzewodniki rozreklamowali. - Wykorzystujemy je podczas miejskich wydarzeń, informacje o tym, że można je wypożyczyć, są w bibliotekach - mówi Małgorzata Jasiulek, asystent prezydenta Kędzierzyna-Koźla.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska