,,Z najwyższego punktu widzenia'': Mamy złoto Ligi Narodów!

Marcin Możdżonek
For. Siatkarska reprezentacja Polski
For. Siatkarska reprezentacja Polski PZPS/PIOTR SUMARA, JUSTYNA MATJAS
Cóż to był za kapitalny turniej w wykonaniu naszych siatkarzy! Wygrane z Brazylią i Japonią to były niezwykle emocjonujące mecze, które dały nam prawo do gry w finale Ligi Narodów, a tam zmierzyliśmy się z najlepiej grającą drużyną tego sezonu – Stanami Zjednoczonymi. To, co Amerykanie zrobili mistrzom świata w meczu półfinałowym można określić tylko mianem siatkarskiego pogromu. Nie dali Włochom zdobyć więcej niż dwudziestu punktów w każdym z setów. Przyznam, że po takim wyczynie z lekkimi obawami podchodziłem do niedzielnego starcia. Jednakże nasi reprezentanci po raz kolejny udowodnili, że tworzą drużynę kompletną i nikt im nie straszny.

Wygraliśmy w pięknym stylu 3:1 i mogliśmy cieszyć się siatkarskim świętem, które niewątpliwie miało miejsca w Ergo Arenie. Mimo że straciliśmy naszego kapitana, Bartosza Kurka i w finale podporę naszego środka siatki, Mateusza Bieńka, byliśmy w stanie utrzymać najwyższy możliwy poziom gry! Nikola Grbić z pewnością jest dumny ze swoich podopiecznych tak, jak i my jesteśmy. To, co wyczyniał duet Kaczmarek – Śliwka na parkiecie to była siatkarska magia. Amerykanie dwoili się i troili, aby wyrwać nam zwycięstwo, lecz nie znaleźli żadnego skutecznego sposobu na naszych siatkarzy. Jesteśmy świadkami pisania przez nich pięknej historii polskiego sportu.

Trzecie miejsce wywalczyli Japończycy. Prowadzeni przez dobrze nam znanego Philippe’a Blaina „samuraje” wyszarpali zwycięstwo w meczu z Włochami. Pierwsze dwie partie padły łupem siatkarzy z Kraju Kwitnącej Wiśni, ale mistrzowie świata w dwóch kolejnych pokazali, że jeszcze w siatkówkę grać potrafią. Jednak piąty set to już jednostronny popis gry Azjatów, od których aż biła determinacja, aby wywalczyć medal wielkiej imprezy. Po ostatnim gwizdku sędziego Japończycy oszaleli z radości. Przyjemnie się na to patrzyło, a łzy wzruszenia u ich szkoleniowca mówią wiele o tym, ile wysiłku włożyła ta drużyna w tegoroczny sukces. Ja również ucieszyłem się z takiego obrotu spraw.

Jeśli chodzi o nagrody indywidualne, to niemałe kontrowersje wzbudziła nagroda MVP całego turnieju przyznana Pawłowi Zatorskiemu. Muszę przyznać, że byłem takim obrotem spraw bardzo zaskoczony. Paweł to obecnie nasz najlepszy libero. Koniec i kropka. Ostatnimi czasy jednak nie grał na takim poziomie, do jakiego nas przyzwyczaił, ale widzę, że z tygodnia na tydzień jego forma powolutku wraca. I to bardzo dobra wiadomość. Popularny „Zati” grał w Gdańsku bardzo równo, poprawnie i spokojnie, ale czy to wystarcza aby dostać nagrodę dla najlepszego zawodnika turnieju?

Uważam, że nie. Według mnie, kto był najlepszym siatkarzem turnieju powinno się rozstrzygnąć między Łukaszem Kaczmarkiem, a Aleksandrem Śliwką. Bez dwóch zdań byli to zawodnicy, którzy zagrali zdecydowanie powyżej swojego poziomu i wyróżnili się niesamowitą odpornością psychiczną podczas newralgicznych momentów tego turnieju. W ogromnej mierze to właśnie dzięki nim cieszymy się ze złotych medali. Domyślam się, że nagroda przyznana Pawłowi ma dodać mu skrzydeł i szybszy powrót do najlepszej dyspozycji. Jeśli tak się stanie - wszyscy na tym zyskamy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: ,,Z najwyższego punktu widzenia'': Mamy złoto Ligi Narodów! - Sportowy24

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska