Z wojewodą o spisie i pomniku

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
- To było robocze spotkanie w sympatycznej siedzibie mniejszości - mówi Ryszard Wilczyński (na zdjęciu drugi z prawej) .
- To było robocze spotkanie w sympatycznej siedzibie mniejszości - mówi Ryszard Wilczyński (na zdjęciu drugi z prawej) .
Wojewoda opolski i pełnomocnik ds. mniejszości spotkali się z zarządem TSKN.

Poniedziałkowe posiedzenie zarządu Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim miało szczególny, by nie powiedzieć historyczny charakter. Po raz pierwszy w obradach kierownictwa mniejszości niemieckiej uczestniczyli jako goście wojewoda opolski Ryszard Wilczyński oraz pełnomocnik wojewody ds. mniejszości narodowych i etnicznych Marek Mazurkiewicz.

- Trwająca około godziny rozmowa była okazją do oficjalnego przedstawienia nam pana pełnomocnika i opowiedzenia o koncepcji pracy Marka Mazurkiewicza - mówi przewodniczący Zarządu TSKN Norbert Rasch.

Przy okazji rozmowy z wojewodą opolskim liderzy MN poruszyli kilka spraw, które - ich zdaniem - powinny zostać możliwie szybko załatwione, o ile to możliwe z pomocą wojewody i pełnomocnika.
- Podjęliśmy temat bardzo już bliskiego spisu powszechnego - dodaje Norbert Rasch. - Sytuacja jest o tyle dla mniejszości niekomfortowa, że choć termin spisu się zbliża, nadal nie wiemy, w jaki sposb będzie się on odbywał w naszym środowisku. Nieznana pozostaje próba mieszkańców, jaka zostanie poddana spisowi. Może to być równie dobrze dwadzieścia procent, jak i sto procent. I za każdym razem liczba członków mniejszości niemieckiej będzie wyglądać zupełnie inaczej.

Mniejszość liczy na pomoc wojewody opolskiego w przekazaniu jej wątpliwości i sugestii do Głównego Urzędu Statystycznego, czyli organizatora spisu.
Kolejną podjętą przez kierownictwo TSKN kwestią była sprawa odbudowy pomnika z okresu I wojny światowej w Łące Prudnickiej.

- Zwróciliśmy uwagę wojewody i pełnomocnika, że z jednej strony nic - w sensie formalnym - nie stoi na przeszkodzie, by pomnik wrócił na swoje historyczne miejsce - mówi lider Towarzystwa - a jednocześnie sprawa tkwi mniej więcej w tym samym punkcie, w jakim została przed dwoma laty, zaś pomnika jak nie było tak nie ma.
Co do pomnika, wojewoda jest zdania, że sprawa ta leży w gestii lokalnych władz samorządowych.
- Można się zastanawiać - dodaje Ryszard Wilczyński - czy próba 20-procentowa jest wystarczająca dla dobrego przeprowadzenia spisu, także z perspektywy liczebności mniejszości niemieckiej. Moim zdaniem, tak. Ale to jest zagadnienie bardziej dla statystyków niż dla polityków. Komisja wspólna rządu i mniejszości narodowych jest chyba dobrym miejscem do odpowiedzi na pytanie, jak najlepiej rozwiązać tę kwestię.

W swojej obecności na spotkaniu zarządu wojewoda nie widzi niczego szczególnego ani historycznego.
- Pełnomocnik tworzy możliwości współpracy mniejszości i większości - uważa wojewoda. - Budujemy wszyscy jak najlepsze relacje polsko-niemieckie. Wprowadzamy europejskie standardy dotyczące mniejszości. Ich funkcjonowanie tutaj widać wyraźnie choćby na tle niełatwego funkcjonowania mniejszości polskiej na Litwie. Uczestniczyliśmy w normalnym roboczym spotkaniu w sympatycznej siedzibie mniejszości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska