Z zajazdu w Dębskiej Kuźni ukradziono niedźwiedzia, który był symbolem restauracji. Internauci ruszyli na pomoc

Anna Gryglas
Anna Gryglas
Zaginięcie wyszło na jaw, kiedy o misia zapytały dzieci, które zawsze odwiedzając zajazd głaskały sympatycznego zwierzaka i robiły sobie przy nim zdjęcia.
Zaginięcie wyszło na jaw, kiedy o misia zapytały dzieci, które zawsze odwiedzając zajazd głaskały sympatycznego zwierzaka i robiły sobie przy nim zdjęcia. FB/ZajazdpodNiedźwiedziem
Z Zajazdu pod Niedźwiedziem w Dębskiej Kuźni skradziono drewnianego misia, który był symbolem restauracji. Sprawców zuchwałej kradzieży udało się znaleźć dzięki internautom.

Niedźwiedź zniknął w nocy z piątku na sobotę (24/25 marca), ale właściciele zajazdu początkowo tego nie zauważyli.

- Ogrodnik myślał, że nasz niedźwiadek trafił do renowacji. My też w natłoku obowiązków nie zwróciliśmy na uwagi na jego nieobecność – mówi Marek Kruszyński, właściciel zajazdu.

Zaginięcie wyszło na jaw, kiedy o misia zapytały dzieci, które zawsze odwiedzając zajazd głaskały sympatycznego zwierzaka i robiły sobie przy nim zdjęcia.

- Kiedy się zorientowaliśmy, że go nie ma byliśmy załamani. Ten miś był z nami od samego początku, od kiedy zaczęliśmy prowadzić ten zajazd. Był naszą maskotką i znakiem rozpoznawczym. „Zajazd pod Niedźwiedziem” bez niedźwiedzia? Dażyliśmy go ogromnym sentymentem – mówi pan Marek.

Właściciele restauracji sprawę natychmiast zgłosili na policję, a o całym zajściu dodatkowo poinformowali w mediach społecznościowych.

- Po przeanalizowaniu monitoringu i rozmowach z pracownikami okazało się, że sprawcy zaczaili się na naszego misia już w piątek (24 marca-red) po południu. Badali teren, byli tu na obiedzie, rozmawiali z kelnerką dopytując o kwestie ochrony itp. Wrócili w nocy, pod zajazd podjechali na wyłączonych światłach. Porwali misia i odjechali z piskiem opon – relacjonuje pan Marek.

Właściciele byli prawie pewni, że misia nie uda się odzyskać.

- Było nam smutno. Uznaliśmy, że prawdopodobnie został wywieziony gdzieś daleko, pewnie za granicę. Mimo tego postanowiliśmy prosić naszych gości o pomoc w odnalezieniu niedźwiadka – opowiada właściciel.
Jego prośba miała w sieci setki udostępnień. Internauci zaangażowali się w poszukiwania misia, przekazywali też wyrazy wsparcia. W końcu ktoś go wytropił.

Pan Marek poprzez komunikator internetowy otrzymał zdjęcie niedźwiedzia. Miś, został ustawiony w ogrodzie, na prywatnej posesji w oddalonym i kilka kilometrów od zajazdu Antoniowie.

- Byliśmy w szoku, szczęśliwi, ale w szoku. Chodzi o zuchwałość tego występku. Jak można było ukraść naszego misia i ustawić go w ogródku niemal po sąsiedzku. Na szczęście się odnalazł i do nas wrócił -mówi pan Marek.

Policja na razie sprawy nie komentuje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści (5) - oszustwo na kartę NFZ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska