Za choinki zapłacimy tyle, co rok temu

Krzysztof Świderski
Ponad połowa Polaków deklaruje w sondażach, że woli sztuczne choinki. Reszta nie wyobraża sobie jednak świąt bez żywego, pachnącego drzewka.
Ponad połowa Polaków deklaruje w sondażach, że woli sztuczne choinki. Reszta nie wyobraża sobie jednak świąt bez żywego, pachnącego drzewka.
Opolanie wciąż cenią sobie żywe, pachnące lasem drzewka.

Ponad połowa Polaków deklaruje w sondażach, że woli sztuczne choinki. Reszta nie wyobraża sobie jednak świąt bez żywego, pachnącego drzewka. Dlatego nadleśnictwa, sezonowe punkty sprzedaży choinek, markety i centra ogrodnicze na Opolszczyźnie nie narzekają na brak klientów.

Choinki sprzedawane są między innymi w Nadleśnictwie w Opolu-Grudzicach. Ceny nie zmieniły się tam od ubiegłego roku. Najmniejsze drzewka, do 90 centymetrów wysokości, można mieć już za 35 złotych. Najwyższe, sięgające 3,5 metra, kosztują tylko 20 złotych więcej.

- Dziś nie można już mówić, tak jak przed laty, o choinkowych żniwach - wyjaśnia Lidia Bocianowska, specjalista ds. handlu i marketingu z nadleśnictwa w Opolu. - Wciąż mamy jednak grupę stałych klientów, dla których przygotowaliśmy blisko 150 drzewek. Są to w większości świerki i czarne sosny. Jodeł mamy niewiele, bo to drzewo szczególnie ucierpiało przez tegoroczne wiosenne przymrozki.

 

W punkcie sprzedaży choinek w podopolskiej Zawadzie ceny są również zbliżone do ubiegłorocznych. Efektowne 2,5-metrowe drzewko można kupić za 120-130 złotych. Podrożały jedynie - ze względu na kurs euro - jodły z importu. W ofercie są także świerki srebrne i pospolite. Również ukorzenione w doniczkach, które można później przesadzić na przykład do ogrodu.

Prawdziwym tegorocznym przebojem są jodły koreańskie i świerki serbskie. - To drzewka dla małego dziecka - wyjaśnia Stefan Połonecki, sprzedawca z Zawady. - Mają bardzo miękkie, niekłujące igły. Maluch może sam ozdobić taką choinkę bombkami i bawić się bez obawy o skaleczenie.

Od lat coraz mniej choinek pada łupem złodziei. Ten proceder przestał się opłacać. Straż Leśna działa bardzo skutecznie, a uprawy drzew iglastych są przed Bożym Narodzeniem pod szczególnym nadzorem. Wycięcie świątecznego drzewka z lasu może się skończyć mandatem w wysokości do 500 złotych. Za większą ilość skradzionych drzewek można nawet trafić do sądu.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska