Za co właściwie płacimy?

Dlaczego lokator spółdzielni "Przyszłość" w sezonie grzewczym ma być uzależniony od widzimisię zarządu spółdzielni lub któregoś z kierowników?" - pyta w liście do redakcji "NTO" dziewięciu członków tej spółdzielni. Jak wyjaśniają, każdy z lokatorów ma na kaloryferze zamontowany podzielnik ciepła właśnie po to, aby regulować temperaturę w mieszkaniu i płacić tylko za tyle ciepła, ile zużyje. Ale, jak sugerują, o temperaturze kaloryferów decyduje spółdzielnia, która, kierując się niejasnymi dla nich kryteriami albo zakręca, albo odkręca zawór z ciepłą wodą w stacjach zasilania.

- To nieprawda - komentuje zarzuty Tadeusz Szpakowski, wiceprezes spółdzielni. - Nikomu w spółdzielni nie zależy, aby zakręcać dopływ ciepła do mieszkań czy to ciepło marnować, dostarczając je w zbyt dużej ilości. Po prostu dostosowujemy ilość dostarczanej mocy do zapotrzebowań danego budynku.
Ale na tym nie kończą się zarzuty mieszkańców osiedla "Północ". Mają pretensje, że okna w ich blokach nie są wymieniane od 28 lat lokatorzy muszą to robić na własny koszt, a spółdzielnia zwraca im zaledwie 100 zł od okna. Pytają też, dlaczego nie są docieplane wszystkie bloki na osiedlu.
"Ociepla się bloki zbudowane w latach 80., a te postawione w latach 70. pozostają z nieszczelnymi oknami i nieocieplone. To po co lokatorzy płacą czynsz i opłaty remontowe?" - czytamy w liście mieszkańców.

- Spółdzielni nie stać na wymianę okien. Lokatorzy rzeczywiście muszą to robić na własny koszt, a my zwracamy im tyle, na ile nas stać, czyli owe 100 zł - wyjaśnia wiceprezes Szpakowski. - Natomiast jeśli chodzi o docieplanie bloków, to mamy plan dwuetapowy, który zakończy się w 2005 roku. Teraz prace prowadzone są na północnych i zachodnich ścianach budynków. Drugi etap to ocieplanie ścian wschodnich i południowych.
Jak zapewnia Tadeusz Szpakowski, do końca 2005 roku wszystkie bloki, których zarządcą jest spółdzielnia "Przyszłość", będą ocieplone.