JAK NAS WIDZĄ
Kraj pięknych kobiet i wysokich cen
W ostatnim dniu pobytu na Opolszczyźnie młodzieży z trzech krajów odbyła się konferencja prasowa. Była ona okazją do pożegnalnego spotkania uczestników projektu "Nachbar - Voisin - Sąsiad" z wicemarszałkiem Ryszardem Gallą oraz do podsumowania kończącego się pobytu na Opolszczyźnie. Reporter "NTO" zapytał młodych Niemców i Francuzów, co ich zaskoczyło w Polsce.
Helene, Nadrenia-Palatynat: - Jedną z obaw, jaką wyrażają Polacy przed wejściem do Unii, jest lęk przed wzrostem cen. Byłam wczoraj na zakupach we Wrocławiu i zobaczyłam, że ceny wielu towarów są już teraz równie wysokie jak w Niemczech. Jak Polacy dają sobie z tym radę, skoro zarabiają o wiele mniej niż Niemcy?
Fabrice, Burgundia: - Jestem zaskoczony poziomem życia w Polsce. Kobiety na ulicach są nie tylko piękne, ale i dobrze ubrane. Przyznaję, że zaglądałem do umieszczonych na parterze okien i zobaczyłem, że mieszkania są w Polsce urządzone przytulnie i mają wysoki standard. Tymczasem w naszych mediach często prezentuje się Polskę jako kraj biedny. Zauważyłem, że wiele budynków się odnawia i upiększa i dotyczy to zarówno Opola, jak Wrocławia. Przy bliższym przyjrzeniu się zauważyłem jednak, że często odnowione są tylko fasady. Od tyłu budynki te wyglądają znacznie smutniej...
Christoph, Nadrenia: - Polska młodzież jest bardzo otwarta, kontaktowa i gotowa do rozmów na wszystkie tematy. Bardzo zazdrościmy Polakom tylu pięknych kobiet. Myślę, że możecie z tego powodu czuć się bardzo szczęśliwi. O ten aspekt europejskiej integracji między Polską i Zachodem można być zupełnie spokojnym.
Mariette, Burgundia: - Byłam zaskoczona polską gościnnością i tym, że właściwie wszyscy spotkani Polacy byli niezwykle otwarci. Nawet jeśli mieli problemy językowe, to starali się pomóc na migi. U nas trudniej o takie bezinteresowne zaangażowanie.
Spotkanie odbyło się w Nauczycielskim Kolegium Języków Obcych w Opolu. O lękach związanych z wstąpieniem Polski do Unii mówił Fabrice Leroux z Dijon. - Z perspektywy Francji rozszerzenie UE to wzrost i tak już dużego bezrobocia oraz w perspektywie utrata subwencji dla rolników - tłumaczył. Według niego Francuzi obawiają się także słabości przyszłej wschodniej granicy Unii, która może nie obronić się przed falą emigrantów. - To tylko obawy, a nie jakiś ogromny strach przed Polską - zastrzegł Fabrice. Wśród zalet wstąpienia Polski do UE widział zwiększenie bezpieczeństwa na kontynencie oraz zwiększenie konkurencyjności Europy wobec USA.
Martin Koch spod Moguncji i Marion Richert z Wormacji opowiadali o niemieckich odczuciach na temat wstąpienia Polski do UE. - Według mnie nastąpi obniżka najniższych wynagrodzeń, ponieważ ludzie z nowych państw członkowskich będą chętni do podjęcia pracy za niską płacę - stwierdził Martin. Obawia się on też migracji ludności oraz przeniesienia produkcji z Niemiec do Polski ze względu na niskie koszty. - Myślę też, że Unia zdecydowała się przyjąć za dużo krajów naraz, rozrośnie się biurokracja i trudno będzie o kompromis - dodał.
Przeciwny punkt widzenia zaprezentowała Marion, która tłumaczyła słowa kolegi zgromadzonym na sali słuchaczom. Poszerzenie UE na wschód oznacza według niej zwiększenie bezpieczeństwa Niemiec. - Większa Unia to szansa dla pracowników i pracodawców, uznawanie dyplomów uczelni, możliwość studiowania w nowych krajach, ułatwiona wymiana kulturalna i otwarte granice - wyjaśniała Marion, której rodzice pochodzą z Polski.
- Poszerzenie Unii to szansa na współpracę i porozumienie między naszymi narodami, a takie spotkania są tego najlepszym dowodem - zgadził się z nią Martin.
Magda Kruk z Opola przedstawiła polskie zdanie na temat wstąpienia naszego kraju do Unii. - Mamy nadzieję na inwestycje i w związku z tym na spadek bezrobocia, a także szanse związane z otwartymi granicami - mówiła. - Z drugiej strony boimy się, że możemy nie wytrzymać konkurencji i zaleją nas unijne towary.
Po przedstawieniu stanowisk trzech grup młodzi zadawali sobie wzajemnie pytania. Mówiono o konflikcie irackim i spowodowanym nim podziale w Europie, o stosunku Polaków do Unii Europejskiej i referendum. - Nasze spotkanie to znakomita zapowiedź nadchodzącego spotkania przywódców Polski, Francji i Niemiec we Wrocławiu - zauważył Krzysztof Brzozowski, dyrektor Nauczycielskiego Kolegium Języków Obcych.
Dyskusja odbyła się w ramach trwających trójstronnych spotkań młodzieży "Nachbar - Voisin - Sąsiad", organizowanych przez urząd marszałkowski i Sejmik Województwa Opolskiego, Dom Europejski w Opolu, Konsulat Generalny RFN we Wrocławiu i Landtag Nadrenii-Palatynatu.