Za krzywdy nasze i wasze

Krzysztof Zyzik
Krzysztof Zyzik
Krzysztof Zyzik
Krzysztof Zyzik archiwum
No to mamy długo wyczekiwaną zmianę. Ale zanim wypłacą nam po pięć stówek na dziecko (pani premier, czekam), zanim dadzą emerytom darmowe leki (moja mama czeka), zanim zlikwidują gimnazja (nikt nie czeka), zanim zrealizują wszystkie inne mniej lub bardziej sensowne obietnice - polecą głowy. Tysiące głów. Tak po prawdzie, wielu dżentelmenom, zwłaszcza tym mało lotnym, nawet się to należy. Nie sądzę, by ktoś płakał za kapciowymi i ich kochankami.

Jednak tym razem, szanowni państwo, szykuje się prawdziwa rzeź. Po ośmiu latach myszkowania tuskowców przy konfiturach, sam naczelnik Kaczyński swoimi uspokajającymi wystąpieniami nie powstrzyma galopu lokalnych pisowców do spiżarni.

Na bliskiej mi działce medialnej „niepokorni” już w blokach startowych. Już się przymierzają do „reżimowych” foteli z miękkiej skóry. Na prawicowych portalach czarne listy gotowe. Jeśli coś zdumiewa, to poziom agresji, wręcz dehumanizacji ofiar. I to w wykonaniu środowiska, które ukuło pojęcie „przemysłu pogardy”. „Trzeba najpierw odszczurzyć, odTadlić, odLisić, odKraśkowić, odPOdlić, odPOgardzić, dokładnie wyczyścić z tych resortowych bękartów i zdezynfekować - radzi zatroskany czytelnik prawdziwie patriotycznego portalu.

Internautka wzbogaca tę wypowiedź refleksją natury estetycznej: „Ciekawa jestem, kto i na jakich zasadach zatrudnił w TVP Piotra Kraśkę, syna Kraśki? Ten facet ma wadę wymowy, buczy jakby miał zatkany nos, ma wytrzeszcz oczu i nadmiernie eksponuje swoje sztucznie wybielane zęby, co w efekcie wygląda jakby to był koń, który mówi”. Wojna polsko-polska, jak widać, nie jest tylko figurą retoryczną. Tu będą ofiary w ludziach. Wyłączam laptop, sięgam po „Duży Format”, wysepkę starego, dobrego dziennikarstwa na falach rozhisteryzowanej „Wyborczej”. „Jesteśmy tragicznie nieufni, z Bułgarami i Słowakami na końcu europejskiej listy - mówi prof. Janusz Czapiński. Przekonuje, że poziom społecznej nieufności stał się hamulcem niepozwalającym Polsce dokonać kolejnego skoku cywilizacyjnego. Kapitał ludzki schodzi na drugi plan, ważny staje się kapitał społeczny. Mamy wielu wybitnych indywidualistów, ale nie potrafimy współpracować. To dusi innowacyjną gospodarkę i skazuje nas na rolę podwykonawców. W arcyciekawej rozmowie nie dostaje się żadnej partii. Za wojnę polsko-polską, za morze internetowej agresji i powszechną nieufność, profesor wini polską historię - folwark, system pańszczyźniany, handel chłopami. Nieufność wobec zaborców, a potem komunistów.
Dlaczego w takiej Skandynawii lepiej współpracują? „W zamierzchłych czasach nikt bez wspólnoty nie przetrwałby na Dalekiej Północy, tak więc przodkowie Szwedów czy Norwegów ćwiczyli się w sztuce kompromisu i zaufania od tysięcy lat” - zauważa profesor.No i weź tu się nie napij. Nie dość, że Polak swą nieufność, agresję i poczucie krzywdy ssie z mlekiem matki, to jeszcze nasiąka prymitywną rywalizacją w szkole, w zakładach pracy i w mediach. W tych ostatnich szczególnie. W prime time dominują bowiem programy, w których rywalizujący, począwszy od dzieci, są poniżani przez celebryckich kapo.

A może tak odessać się od telewizji i agresywnych portali? Poradził to swoim studentom prof. Mariusz Grzegorzek, rektor - uwaga - Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi: „Człowiek ogląda i komentuje: Co za debile to zrobili? Ale nagle odkrywa, że od tego w ogóle się debileje i niepostrzeżenie staje się debilem oglądającym telewizję dla debili. To zmienia temperaturę ciała, mentalność. To ma moc”. Cóż. Jeśli profesor od telewizji radzi, by dla zdrowia psychicznego nie oglądać telewizji, to coś musi być na rzeczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska