Za leczenie bezdomnych płaci państwo

Redakcja
Osoby bezdomne, jeśli np. trafią do szpitala, powinny być objęte opieką pracownika socjalnego. Dzięki temu będą leczone za darmo
Osoby bezdomne, jeśli np. trafią do szpitala, powinny być objęte opieką pracownika socjalnego. Dzięki temu będą leczone za darmo Sławomir Mielnik
Bezdomni ze schronisk czy z "ulicy" mają takie samo prawo do świadczeń medycznych jak każdy z nas.

Ludzie na widok bezdomnych zwykle odwracają głowy. Tym bardziej o zdrowie nikt ich nie pyta. Kiedyś osoby bez dachu nad głową były niemile widziane w przychodni czy szpitalu, bo nie było wiadomo, kto za ich leczenie zapłaci. Teraz to się zmieniło.

- Jeśli taka osoba zachoruje i prosto z ulicy trafi do szpitala, wtedy automatycznie występuje on do nas z wnioskiem o przyznanie bezdomnemu pacjentowi prawa do bezpłatnej opieki zdrowotnej - wyjaśnia Tamara Tymowicz, kierowniczka Ośrodka Interwencji Kryzysowej MOPR w Opolu.

- Reguluje to ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych z 12 czerwca 2004 roku, a nas dodatkowo obliguje do tego ustawa o pomocy społecznej.

Pracownik ośrodka przychodzi do szpitala, przeprowadza wywiad środowiskowy i wydaje stosowną decyzję administracyjną Opiewa ona na 90 dni.
Dzięki tej decyzji bezdomny może przez trzy miesiące korzystać z bezpłatnego leczenia. Płaci za nie NFZ.

- Od początku tego roku z takiej możliwości skorzystało w Opolu 16 osób - dodaje Tamara Tymowicz. - Są to tylko ci bezdomni, w sprawie których szpitale się do nas zwróciły. Zdarza się jednak, że bezdomnemu zostaje udzielona jednorazowa pomoc i szybko izbę przyjęć opuszcza albo ucieka z oddziału, zanim przyjdzie do niego pracownik socjalny.

Wtedy szpital ma kłopot. My staramy się odszukać tę osobę, ale nie jest to proste.
Bywają też i takie sytuacje, że człowiek bezdomny ma założony gips, do pozostania na oddziale się nie kwalifikuje, więc musi opuścić szpital.

- Wtedy szukamy mu miejsca w noclegowni - zapewnia szefowa Ośrodka Interwencji Kryzysowej. - Na ogół placówki medyczne nie robią problemów z leczeniem bezdomnych, dużo się poprawiło. Z kolei, jeśli ktoś jest nieprzytomny, wtedy sporządzamy tzw. wywiad środowiskowy z urzędu.

W Polsce w kilku miastach, działają specjalnie wydzielone przychodnie, do których ludzie bezdomni mogą przyjść prosto z ulicy, gdy źle się poczują, coś ich boli bądź wymagają zmiany opatrunku. Te placówki są opłacane przez miejscowe samorządy.

Np. w Warszawie taką przychodnię, mieszczącą się w odpowiednio przystosowanym baraku, prowadzi stowarzyszenie Lekarze Nadziei. Personel nie bierze za pracę ani złotówki.

- Na Opolszczyźnie takiej przychodni nie ma, nikt nie wystąpił z podobną inicjatywą - mówi Beata Cyganiuk, rzecznik NFZ w Opolu.

Wygląda na to, że w najlepszej sytuacji, w razie choroby, są jednak podopieczni schronisk i stowarzyszeń.

- Część naszych mieszkańców należy do przychodni w Skarbimierzu, część do przychodni w Brzegu - wyjaśnia brat Ryszard, który od 30 lat prowadzi Schronisko dla Bezdomnych Mężczyzn im. Brata Alberta w Pępicach.

- Nie robią nam tam żadnych problemów. Nasi podopieczni są nosicielami różnych chorób, po ostatniej długiej zimie mamy np. sporo przypadków gruźlicy. Niedawno przyszedł do nas mężczyzna z objawami tej choroby. Sam by sobie nie poradził, bo nawet ja miałem problemy z umieszczeniem go w szpitalu. W Kup nie było miejsca, znalazło się dopiero w Głuchołazach.

Ostatnio pogotowie zabrało ze schroniska mężczyznę, który dostał ataku astmy. - Mogli dać mu tlen i zostawić - mówi brat Ryszard. - Ale jednak zabrali go do szpitala.
Bezdomni przebywający w schroniskach są zarejestrowani w powiatowych urzędach pracy, z tego tytułu mają ubezpieczenie zdrowotne. Korzystają z niego też podopieczni Stowarzyszenia Pomocy Wzajemnej "Barka" w Strzelcach Opolskich. Leczą się w przychodni na Osiedlu Piastów.

- Nasz podopieczny miał kłopoty z ciśnieniem, przebywał w WCM, my go tam wieźliśmy i odebraliśmy po leczeniu - mówi Mieczysław Wojtaszek, przewodniczący stowarzyszenia. -

W "Barce" urządziliśmy izolatkę, gdzie trafia osoba, która ma np. grypę, chorobę skórną czy dochodzi do siebie po szpitalu. Jest tu specjalnie przystosowane łóżko ruchome. Ostatnio pomagaliśmy ciężko choremu na raka, który przeszedł operację i wymagał specjalnej opieki. Załatwiliśmy mu miejsce w hospicjum.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska