Pół biedy, gdy do rozprowadzenia wśród klientów dostaję płyny do prania, bo jak mi zostaną i muszę za nie zapłacić, to przynajmniej w domu sie przydadzą. Gorzej gdy na przykład nie uda mi się sprzedać kilkudziesięciu kartek pocztowych czy długopisów - kontynuuje pracownik jednego z opolskich oddziałów pocztowych.
Twierdzi, że kilkakrotnie doszło do sytuacji, kiedy z własnej kieszeni musiał zapłacić za to, czego nie udało mu się sprzedać.
- W dodatku tak dzieje się tylko u nas, bo rozmawiałem z kolegami z innych rejonów - dodaje.
Naczelnik opisywanego oddziału nie chciała z nami rozmawiać na ten temat. - Informacje, które przekazał wam pracownik, to bzdury - ucięła.
A jak sprawę komentuje rzecznik prasowy Poczty Polskiej? - czytaj w portalu Strefa Biznesu.
Przeczytaj również na ten temat rozmowę z Romanem Zemankiem, st. specjalistą ds. prawnych z inspektoratu pracy w Opolu: Pracodawcy grozi kara.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?