Za ogrzewanie znowu zapłacimy więcej. Ile?

Ogrzewanie domów gazem ziemnym będzie kosztowało Polaków w tym roku około 600 zł więcej niż w 2011 r. - tak wynika z wyliczeń Urzędu Regulacji Energetyki, który zatwierdza ceny gazu i prądu.

Kalkulacja zakłada, że zużywający rocznie 2131 m sześc. gazu w taryfie W3 (właśnie do ogrzewania) w tym roku zapłacą za to 4436 zł, natomiast w roku ubiegłym wydali 3828 zł.

Zapłacą tyle pod warunkiem, że stawki nie pójdą wkrótce w górę. Ostatnia podwyżka była w marcu br., a już we wrześniu Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo starało się o wprowadzenie kolejnej. Na szczęście dla korzystających z gazu URE jednak się na to nie zgodziło.

Wyliczenie kosztów ogrzewania elektrycznego nie jest już takie proste, bo zależy od wielu czynników: wyboru sprzedawcy prądu, jego dostawcy, taryfy (całodobowa jest droższa od nocnej) oraz oczywiście rodzaju urządzeń grzewczych.

Pani Magdalena za oświetlenie i ogrzanie piecami kaflowymi z wkładami elektrycznymi 62-metrowego mieszkania w niedocieplonej kamienicy w Opolu płaciła w ubiegłym sezonie grzewczym po 350 zł miesięcznie, choć korzystała z nocnej taryfy. - Piece pobierały tańszy prąd w nocy między godziną 22 a 6 rano i w ciągu dnia od 13 do 15 - opowiada.

Przed rozpoczęciem tego sezonu grzewczego opolanka wymieniła piece na nowocześniejsze - kondensacyjne (kumulują ciepło) i zamontowała dodatkowo kominek w mieszkaniu. Liczy, że pozwoli jej to na znaczne obniżenie rachunków.

Prąd sprzedawany i dostarczany przez najpopularniejszą dotychczas na Opolszczyźnie grupę Tauron zdrożał w ciągu roku o 26 zł za 1 MWh. W ubiegłym roku kosztowała ona 475 zł, w tym 501 zł, a przeciętne gospodarstwo domowe tylko do oświetlenia zużywa rocznie średnio dwie takie jednostki energii elektrycznej.
Najbardziej popularnym paliwem grzewczym w opolskich domach jest nadal węgiel. Sprzedawcy szacują, że korzysta z niego ok. 70-80 proc. właścicieli domów jednorodzinnych w naszym regionie.

Węgiel, według opolskich firm handlowych, zdrożał w ciągu roku o ok. 2 procent, tj. kilkanaście złotych na tonie. Cena groszku waha się obecnie od ok. 600 zł do ponad 800 zł za tonę. Skąd tak znaczna różnica?

Adrian Piechota, wiceprezes opolskiej firmy Imex Piechota, mówi, że choć z pozoru jeden i drugi opał wygląda tak samo, to różnią się tzw. kalorycznością, czyli ilością wytwarzanego ciepła. Różnice są istotne, sięgają 6-7 tys. kalorii.

- Dodatkowe oszczędności, sięgające nawet 50 zł na tonie węgla, można było zrobić, kupując go latem. Wówczas jest także lepszej jakości, bo zakłady przerabiające surowiec nie mają takiego zbytu i bardziej się starają - analizuje Adrian Piechota.

Z porównania cen oleju opałowego wynika, że w hurcie u dużego dystrybutora paliw - firmy Orlen - olej jest w pierwszych dniach listopada br. tańszy o 81 zł netto za metr sześcienny niż w roku ubiegłym. 1000 litrów oleju kosztuje obecnie klienta indywidualnego ok. 3800-3900 zł.

Mieszkaniec jednej z podopolskich wiosek szacuje, że do ogrzania swojego 200-metrowego domu potrzebuje rocznie niespełna 1000 litrów oleju. - Tyle że używam go naprawdę oszczędnie, bo wspomagam się ogrzewaniem z kominka, a dom został bardzo mocno docieplony. Przypomina teraz termos - zaznacza pan Krzysztof.

Od kilku lat popularność wśród paliw grzewczych zdobywa w Polsce i na Opolszczyźnie pellet. To rodzaj granulatu powstały ze sprasowanych pod wysokim ciśnieniem trocin i odpadów drzewnych.

- Jest ekologiczny. Zjego spalania tworzy się niewiele popiołu, który dodatkowo można wykorzystać jako nawóz. Nie trzeba go wyrzucać na składowisko i płacić za to - wymienia zalety palenia pelletem Kamil Wygoda z otmuchowskiej firmy EkoVimar Orlański, producenta m.in. kotłów do spalania pelletu.

Na ogrzanie domu o powierzchni 150 m kw. potrzeba ok. 4-5 ton pelletu, a kosztuje on od 500 do 900 zł za tonę. - Problemem na polskim rynku bywa jakość tego paliwa. Musi być ono suche i zrobione z odpadków drewnianych. Spalanie wytłoczek rzepakowych czy słomy prowadzi do awarii kotłów i daje mniej ciepła - wyjaśnia Kamil Wygoda.

Podobnie jak z węglem ceny pelletu są niższe latem. W sezonie grzewczym, gdy rośnie zapotrzebowanie na odpady drzewne, paliwo to drożeje.

Mieszkańcy gminy Dobrzeń Wielki korzystają z ciepła dostarczanego jako produkt uboczny przy wytwarzaniu prądu przez Elektrownię Opole. Na przykład za ogrzewanie 200-metrowego domu i ciepłą wodę dla trzech osób mieszkańcy Dobrzenia płacą ok. 3500 zł rocznie, z czego w najzimniejszych miesiącach po ok. 600 zł.

Z przykładowej kalkulacji rocznego kosztu ogrzewania 100-metrowego domu przygotowanej przez Andrzeja Jurkiewicza, prezesa gliwickiej firmy eGmina, Infrastruktura, Energetyka, wynika, że najtańsze jest grzanie drewnem w kominku - 2740 zł. Następne w kolejności są: ekogroszek (ok. 2900 zł), gaz (3200 zł), pompa ciepła (3800 zł), pellet (3900 zł), a na końcu - olej (prawie 5400 zł).

Pytany o najtańsze sposoby na ogrzanie się zimą Dariusz Przybyła, współwłaściciel firmy Brexpol z Opola, z przekąsem poleca kufajki, czyli ciepłe watowane kurtki, które robiły furorę w czasach PRL-u.

Jego zdaniem proste porównanie cen paliwa nie oddaje prawdziwych kosztów ogrzewania. Wiele zależy np. od jakości kotła - im bardziej nowoczesny, tym bardziej wydajny. A kalkulując ogrzewanie węglem do ceny opału musimy dodać koszty usunięcia popiołu oraz opłatę, którą ponosimy wszyscy z podatków za emitowanie do atmosfery szkodliwych substancji powstających podczas spalania - tłumaczy Dariusz Przybyła.

Najtańsze sposoby ogrzewania zwykle kłócą się też z ekologią. - Żądamy czystego powietrza, a palimy w piecach śmieci - zżyma się opolanin. Brexpol od 20 lat zajmuje się instalacjami grzewczymi. Ok. 30 proc. klientów decyduje się na korzystanie z odnawialnych źródeł energii, jak solary czy pompy ciepła.