Za wycinkę drzewa bez zezwolenia nadal grożą słone kary

Mirela Mazurkiewicz
Przed wycinką lepiej zapytać gminę o zgodę. Inaczej możemy zapłacić karę, której wysokość zależy od grubości pnia drzewa.
Przed wycinką lepiej zapytać gminę o zgodę. Inaczej możemy zapłacić karę, której wysokość zależy od grubości pnia drzewa. Archiwum
Wielu opolan wzięło za dobrą monetę ubiegłoroczne orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego i uznało, że teraz mogą ciąć drzewa bez niczyjej zgody. To błąd.

 

- O tym, że zmieniły się przepisy i teraz nie trzeba już zgłaszać zamiaru wycięcia suchego drzewa na własnej posesji, dowiedziałem się od znajomego. Poszukałem informacji na ten temat i okazało się, że kolega ma rację - opowiada pan Roman, który chciał usunąć dwa uschnięte świerki. - Wiedziałem jednak, że kary za samowolkę bywały ogromne, dlatego dla pewności zadzwoniłem jeszcze do urzędu gminy. Okazało się, że dobrze zrobiłem, bo drzew - choć są suche - wyciąć nie mogę, jeśli nie chcę mieć kłopotów.

 

Wcześniej zdarzało się, że ludzie usuwali drzewa obumarłe w dobrej wierze, bo stwarzały zagrożenie.

Dla nich również nie było taryfy ulgowej i musieli płacić po 150 tys. złotych kary.

 

W połowie ubiegłego roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że zasady wymierzanych kar za wycinkę drzew na własnej działce bez zezwolenia są niekonstytucyjne.

Wielu opolan, podobnie jak pan Roman, sądziło, że to zamyka sprawę i o swoich drzewach mogą decydować samodzielnie.

 

- Później weszła jednak w życie nowelizacja ustawy, która wprowadziła pewne zmiany, ale kary za nielegalną wycinkę nadal są wymierzane - wyjaśnia Małgorzata Rabiega, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa Urzędu Miasta Opola. - Zmieniła się natomiast ich wysokość, bo kiedyś była to trzykrotna opłata, a teraz jest dwukrotna. Nowością jest też to, że osobom w trudnej sytuacji materialnej można umorzyć 50 proc. kary.

 

Kary grożą również za okaleczanie drzew, które grożą ich uschnięciem

 

Na konsekwencje narażają się nie tylko ci, którzy wycinają drzewo, ale również zbyt intensywnie je „pielęgnują”.

- Niedopuszczalne jest ogławianie koron i prowadzenie prac, które powodują, że usuniętych zostanie powyżej 30 proc. korony drzewa, ponieważ to również skutkuje koniecznością wymierzenia kary - mówi Małgorzata Rabiega.

 

W szczególnych przypadkach termin płatności części kary można odroczyć na pięć lat.

Dotyczy to sytuacji, w których nie do końca wiadomo, w jakim stopniu zniszczone zostało drzewo.

- W takiej sytuacji 30 proc. kary płaci się od razu, a z pozostałą częścią czeka się, by zobaczyć, czy drzewo przeżyło - mówi naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa opolskiego ratusza.

 

Na usunięcie drzewa obumarłego, o czym przekonał się pan Roman, również konieczna jest zgoda.

Jeśli ktoś jej nie ma, zostanie ukarany, ale kara wynosi 50 proc. stawki.

 

Wyjątkiem jest sytuacja, w której stan drzewa zagrażał życiu ludzi, ale trzeba to udowodnić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska