Impreza, którą zorganizował Automobilklub Kędzierzyńsko-Kozielski, była równocześnie trzecią rundą turystyczno-motorowych mistrzostw Polski. - W ten sposób chcemy popularyzować wśród ludzi zwiedzanie i podziwianie krajobrazu naszego regionu zza samochodowej szyby - wyjaśnia Jacek Nowak, prezes Automobilklubu Kędzierzyńsko-Kozielskiego. - To również dobry sposób na doskonalenie swoich umiejętności i zachowań za kierownicą dla amatorów czterech kółek.
Rajd rozpoczął się próbą sprawnościową, którą przeprowadzono na ulicy Wojska Polskiego. Na czas jej rozegrania została ona wyłączona z ruchu. Zawodnicy w jak najkrótszym czasie musieli pokonać swoimi samochodami tor przeszkód. Kierowcy na swoich maszynach kręcili ósemki, zawracali naraz na hamulcu ręcznym i jeździli pomiędzy pachołkami. Zewsząd czuć było swąd palących się gum i słychać było pisk samochodowych opon oraz wycie katowanych silników.
- To bardzo widowiskowe, ale szkoda tych aut, które są zajeżdżane - mówili licznie zgromadzeni kibice, którzy z podziwem oglądali wyczyny kierowców amatorów.
Po zakończeniu próby załogi wyruszyły na blisko 100-kilometrową trasę, która prowadziła drogami powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego i gliwickiego na Śląsku.
- Podczas jazdy kierowcy musieli wykonać kilkanaście zadań. Między innymi dowiedzieć się, z jakiego drewna zbudowany jest zabytkowy kościółek w Rudzińcu Gliwickim, z jakiej odlewni pochodzi dzwon zamontowany na wieży w Taciszowie oraz kto jest właścicielem zabytkowej wieży w Starej Kuźni - wyjaśnia Wojciech Kluk, komandor rajdu.
Na trasie zawodów czekały również niespodzianki przygotowane przez wydział ruchu drogowego Komendy Powiatowej Policji w Kędzierzynie-Koźlu. Policjanci z drogówki mieli łapać na radar uczestników rajdu, którzy przekraczali prędkość.
- Zamiast mandatów zatrzymany kierowca miał otrzymywać punkty karne, które liczyłyby się do klasyfikacji końcowej rajdu. Jednak zawodnicy jeździli przepisowo i nikt nie został ukarany - informuje aspirant Helmut Musioł, szef kędzierzyńsko-kozielskiej drogówki.
Impreza zakończyła się wielkim piknikiem na kompleksie sportowo-rekreacyjnym w Kłodnicy. Gościem specjalnym była Małgorzata Mandryk, najpopularniejsza w Polsce instruktorka prawa jazdy, znana z programu "Nauka jazdy" emitowanego w telewizji TVN. Każdy chętny mógł pod jej okiem sprawdzić swoje umiejętności w prowadzeniu samochodu.
Instruktorka na wesoło prowadziła również przyspieszony kurs prawa jazdy dla tych, którzy nigdy nie siedzieli jeszcze za kierownicą. Tak jak w programie telewizyjnym, tłumaczyła, który pedał to hamulec, a który to gaz. Oprócz tego przygotowano wiele imprez dla dzieci. Najmłodsi wzięli udział w konkursach jazdy na rowerach, hulajnogach i deskorolkach. Impreza zakończyła się późnym wieczorem dyskoteką.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?