Zabawa w chowanego. Drugi film Sekielskich o pedofilii. Nic w Polsce i w polskim Kościele się nie zmieniło

Iwona Kłopocka-Marcjasz
Iwona Kłopocka-Marcjasz
Wideo
od 16 lat
W sobotę rano na YouTube miał premierę film braci Sekielskich "Zabawa w chowanego". To drugi ich film o pedofilii wśród księży. Pierwszy - "Tylko nie mów nikomu" - ukazał się przed rokiem. I niestety po roku nabieramy przekonania, że nic w Polsce i w polskim Kościele się nie zmieniło.

Ofiary wciąż zmagają się z potworną traumą z dzieciństwa, bez najmniejszego zadośćuczynienia, choćby w formie przeprosin. Sprawcy wciąż są bezkarni i żyją w poczuciu nietykalności, ale też bez świadomości ogromu krzywdy, jaką wyrządzili. A co gorsza zarówno Kościół jak i państwo chronią tych drugich.

Tym razem Sekielscy skupili się na historii dwóch braci, molestowanych przez jednego księdza, Arkadiusza Hajdasza.

- Byliśmy jak rybki, które najłatwiej dało się wyłowić - mówi młodszy z nich, Bartek, który jako 29-latek ma jeszcze szansę dochodzić swych praw, zanim historia się przedawni.

Głęboko wierząca rodzina organisty z czwórką dzieci dostała mieszkanie służbowe w Domu Parafialnym w Pleszewie.

Całkowicie uzależnieni od Kościoła rodzice nawet nie pomyśleli, że pod ich dachem ksiądz może krzywdzić trzynasto- i siedmiolatka. A ksiądz do tego stopnia czuł się bezkarny, że robił to nawet podczas ich obecności w domu, gdy dorośli krzątali się w kuchni.

Zagadnięty o to po 20 latach przez Bartka duchowny ma tylko jedno do powiedzenia: "O jejku, to było tak dawno...".

Nie tylko to w filmie Sekielskich powoduje nasze oburzenie, złość, ale też bezradność i głęboki żal. Najbardziej wstrząsająca jest postawa biskupa kaliskiego, Edwarda Janiaka, który od początku o wszystkim wiedział, pomagał w przenoszeniu księdza pedofila do innych parafii i wciąż nie czuje żadnej odpowiedzialności.

Podczas zeznań w sądzie mówi, że w polskich więzieniach siedzi 808 pedofili, wśród których jest tylko trzech księży. I udaje, że nie rozumie, iż jest tylko trzech, właśnie przez działania takich, jak on.

Wstrząsająca i trudna do zrozumienia jest też postawa prokuratury, która udostępnia biskupowi i kurii akta niezamkniętej jeszcze sprawy księdza pedofila. To wszystko razem to jest ta tytułowa "zabawa w chowanego".

W roli eksperta w filmie Sekielskich wypowiada się Tomasz Terlikowski, znany publicysta katolicki. I przypomina jak z problemem pedofilii wśród księży poradzono sobie w USA.

Najpierw ofiary głośno i otwarcie zaczęły o tym mówić, a media to nagłaśniać. Potem państwo uznało, że należy zdjąć parasol ochronny znad pedofilów w sutannach.

Do pełni sukcesu przyczyniły się żądania wielomilionowych odszkodowań, w obliczu których Kościół w końcu sam uznał, że po prostu nie opłaca mu się ich bronić.

Dzięki odwadze ofiar, które ze swym nieprzemijającym bólem, wstydem i złamanym życiem obnażają się publicznie i dzięki Sekielskim, którzy dają im głos, możemy mieć nadzieję, że kiedyś i polski Kościół upora się z tym problemem.

Wciąż jednak jesteśmy na początku tej drogi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska