To wyniki kontroli, którą przeprowadzono w całym kraju. Inspekcja Handlowa przebadała łącznie 728 zabawek, stwierdzając nieprawidłowości w aż 260 przypadkach (35,7 proc.).
- Inspektorzy zwracali uwagę przede wszystkim na obowiązkowe oznakowanie, dołączane instrukcje, a także bezpieczeństwo materiałów, z których zostały wykonane zabawki - wyjaśnia Małgorzata Cieloch, rzecznik prasowy Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. - Najczęstsze zastrzeżenia dotyczą braku lub niezasadnego umieszczenia ostrzeżenia wiekowego "0-3".
Wszystkie zabawki trafiły do badań laboratoryjnych.
W 15 przypadkach okazało się, że mogą one być groźne dla zdrowia, bo zawierały zbyt wysokie stężenie ftalanów. To substancje stosowane do zmiękczania plastiku np. podczas produkcji lalek. Gdy ich stężenie przekracza wyznaczone normy, zabawka staje się toksyczna i może powodować zaburzenia gospodarki hormonalnej u dziecka. Takie produkty są szczególnie niebezpieczne w kontakcie ze śliną, gdy dziecko wkłada je do ust.
W innych przypadkach tandetne wykonanie powodowało, że zabawka stawała się groźna dla zdrowia - dzwonki w cymbałkach się odczepiały, a koraliki z ubrania dla lalek odpadały, co dla małego dziecka mogło skończyć się zadławieniem. Dlatego w 32 przypadkach urzędnicy skierowali sprawę do prokuratury.
Na Opolszczyźnie inspektorzy skontrolowali 11 sklepów w powiatach: opolskim, brzeskim, kluczborskim i namysłowskim - były to zarówno hipermarkety, jak i małe sklepiki. Przebadali 90 zabawek. Wnioski były zaskakujące.
- Wykryliśmy nieprawidłowości, ale znacznie mniej niż w innych częściach kraju - mówi Irena Mazur z Inspekcji Handlowej w Opolu.
Szczegółowy raport na ten temat w środę (19 grudnia) w "Nowej Trybunie Opolskiej"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
